- Londyn stał się jednym z najbardziej niebezpiecznych miast na świecie dla krytyków prezydenta Rosji Władimira Putina - uważa jeden z najbliższych powierników byłego agenta KGB Aleksandra Litwinienki, historyk Jurij Felsztinski. Jego opinię przytacza brytyjski "The Observer".
Felsztinski, który jest współautorem książki "Wysadzić Rosję", napisanej wraz z Litwinienką, uważa, że stolica Wielkiej Brytanii przestała być bezpiecznym schronieniem dla przeciwników prezydenta Rosji.
Jego zdaniem, ciąg niewyjaśnionych morderstw wskazuje, że w Londynie istniała "kultura bezkarności" wobec morderców rosyjskich dysydentów. - Wiadomość jest taka, że nikt nie jest bezpieczny w Londynie. Nie wiem, czy każdy jest bezpieczny w innej części świata, ale w tym momencie wiadomość jest taka, że nikt nie jest bezpieczny w Londynie - powiedział "The Observer" Felsztinski.
Gazeta przypomina, że książka "Wysadzić Rosję" została niedawno dodana do listy "materiały ekstremistyczne", co oznacza, że dostęp online do tytułu jest w Rosji ograniczony, a posiadanie kopii cyfrowej karane. Felsztinski i Liwinienko napisali w niej m.in., że seria ataków bombowych na budynki mieszkalne w 1999 r., przed drugą wojną w Czeczenii, była częścią krwawego scenariusza, który doprowadził do sterroryzowania Rosjan i wyniósł do władzy ludzi dawnego KGB.
"Brytyjskie dochodzenie"
Litwinienko, który był mocno zaangażowany w publiczne krytykowanie Kremla, zmarł w londyńskim szpitalu. Miał 43 lata. Na łożu śmierci o otrucie oskarżył prezydenta Rosji Władimira Putina. Kreml zaprzeczył, by miał cokolwiek wspólnego z jego śmiercią.
W piątek zakończyło się publiczne dochodzenie w sprawie śmierci Litwinienki zarządzone przez brytyjski rząd. Sąd ma wydać werdykt przed zakończeniem roku.
MSZ Rosji nazywało brytyjskie dochodzenie "tendencyjnym" i "upolitycznionym".
Autor: MAC/tr / Źródło: The Observer