Do tragicznej pomyłki w szeregach pakistańskich oddziałów doszło w trakcie wymiany ognia z talibami w północno-zachodnim regionie kraju. Trzynastu żołnierzy pakistańskiego korpusu granicznego zginęło w wyniku omyłkowego ostrzelania ich pozycji przez kolegów.
Do incydentu doszło w poniedziałek wieczorem podczas operacji wymierzonej w bojowników w regionie Chajber, na pasztuńskich obszarach plemiennych, niedaleko granicy z Afganistanem.
Generał Asif Yasin Malik powiedział, że żołnierze wpadli w zasadzkę zastawioną przez rebeliantów. Jak sprecyzował, w czasie walki pocisk moździerzowy wystrzelony przez żołnierzy nie doleciał do celu i uderzył w pozycje ich kolegów, powodując straty w ludziach.
- Żołnierze znajdowali się pod ostrzałem z broni maszynowej i odpowiadali z moździerzy. Jednak pocisk moździerzowy nie trafił w cel i omyłkowo uderzył w nasze pozycje - powiedział Malik dziennikarzom po pogrzebach wojskowych w Peszwarze.
Atak na konwój
W tym samym regionie islamscy rebelianci zaatakowali konwój trzech pojazdów z żołnierzami sił paramilitarnych, zabijając 11 z nich.
Ataku dokonano w pobliżu leżącego niedaleko granicy afgańskiej Peszawaru, gdy konwój powracał z misji. Zginęli między innymi pułkownik i kapitan Korpusu Granicznego - paramilitarnej jednostki szkolonej przez niewielki kontyngent żołnierzy amerykańskich sił specjalnych.
Dziki zachód
Ciągnące się wzdłuż afgańskiej granicy terytoria plemienne są matecznikiem talibów i bojowników Al-Kaidy, dążących do obalenia świeckiego rządu Pakistanu. Atakują oni stamtąd również siły koalicyjne w Afganistanie.
Przez Peszawar i przełęcz Chajber prowadzi najważniejszy szlak zaopatrzeniowy dla żołnierzy sił międzynarodowych w Afganistanie. Około 80 proc. zaopatrzenia dostarczane jest przez Pakistan. Bojownicy często atakują ciężarówki z zaopatrzeniem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24