W czwartkowych wyborach uzupełniających w walijskim okręgu Brecon i Radnorshire zwyciężyli prounijni Liberalni Demokraci. Partia odebrała tym samym jeden mandat torysom. Oznacza to, że większość parlamentarna rządu Borisa Johnsona zmalała do jednego deputowanego.
Brytyjskie media zaznaczyły, że wybory odbyły się zaledwie osiem dni po przejęciu władzy przez nowego premiera Borisa Johnsona. Podkreślono, że nigdy w historii powojennej polityki Wielkiej Brytanii ugrupowanie szefa rządu nie straciło mandatu w Izbie Gmin tak szybko.
Do głosowania doszło, gdy wyborcy zdecydowali o odwołaniu ze stanowiska Chrisa Daviesa, który został w kwietniu prawomocnie skazany na prace społeczne i karę finansową za złożenie fałszywego wniosku o zwrot poniesionych wydatków w wysokości 700 funtów.
Liberalni Demokraci odzyskali mandat
W konsekwencji znaczącego przepływu wyborców od Partii Konserwatywnej, proeuropejscy Liberalni Demokraci odzyskali mandat deputowanego z tego okręgu, którym dysponowali w latach 1997-2015 roku. Kandydatka liberałów i liderka partii w Walii Jane Dodds zdobyła 43 procent głosów i pokonała Daviesa, który - pomimo wyroku skazującego - ubiegał się o reelekcję. Uzyskał on poparcie 39 procent wyborców. Na trzecim miejscu uplasowała się Partia Brexitu (10 proc.), a na czwartym lewicowa Partia Pracy (5 proc.). Frekwencja wyniosła 59,6 proc. Było to mniej niż w ostatnich wyborach parlamentarnych z 2017 roku (74,6 proc.), ale to najwyższa frekwencja w wyborach uzupełniających od 22 lat.
Dodds: wyborcy desperacko liczą na inną politykę
Dodds będzie 13. posłanką Liberalnych Demokratów w Izbie Gmin, co podkreśla dobrą passę ugrupowania, które osiągnęło także zaskakująco dobry wynik w majowych wyborach samorządowych i do Parlamentu Europejskiego (drugie miejsce w skali kraju i 16 mandatów). Nowo wybrana deputowana podkreśliła, że wyborcy "desperacko liczą na politykę innego typu". Wśród wyzwań wymieniła "rząd Borisa Johnsona i ryzyko bezumownego brexitu". - Moim pierwszym działaniem jako posłanki (...) będzie znalezienie Johnsona, gdziekolwiek się schował, i powiedzenie mu jasno i wyraźnie: przestań grać przyszłością naszych społeczności i wyklucz ryzyko bezumownego brexitu - zapowiedziała.
Strategiczny sojusz
Zwycięstwo Dodds było możliwe m.in. dzięki strategicznemu sojuszowi proeuropejskich partii jak walijska Plaid Cymru i Partia Zielonych, które zdecydowały się na wycofanie swoich kandydatów, aby zwiększyć szansę sukcesu liberalnej demokratki. Lider Plaid Cymru Adam Price podkreślił, że w razie ewentualnych przedterminowych wyborów parlamentarnych ugrupowania są gotowe do współpracy na szerszą skalę, aby "pokonać brexit na dobre". Media zaznaczyły jednak, że podliczając poparcie dla poszczególnych partii w kontekście ich stanowiska dotyczącego brexitu, większość wyborców wciąż opowiedziała się za wyjściem z UE stosunkiem 50,3 proc. wobec 48,7 proc.
Większość minimalna
Porażka w Brecon i Radnorshire oznacza, że na 91 dni przed planowanym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej premier Johnson ma do dyspozycji 320 posłów w Izbie Gmin, a opozycyjne partie - 319. Taki stan posiadania w parlamencie podkreśla skalę stojącego przed szefem rządu wyzwania, jakim jest zarządzanie mniejszościowym gabinetem z poparciem północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów w obliczu decydujących głosowań w sprawie brexitu. Wielka Brytania powinna opuścić Wspólnotę 31 października.
Autor: momo//rzw / Źródło: PAP