Przed katastrofą wzbił się tylko na 6 metrów

 
Większość wraku samolotu spoczęło w dopływie Wołgikremlin.ru

Jak-42, który rozbił się w rosyjskim Jarosławiu zabijając całą miejscową drużynę hokeja, zdołał się wznieść po starcie tylko na sześć metrów - podał Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK). Śledczy na dodatek ustalili, że samolot przejechał 400 metrów po trawie za końcem pasa.

Jak-42 rozbił się siódmego września tuż po starcie z lotniska w Jarosławiu. Na pokładzie było 45 osób, w tym cała drużyna hokejowa Lokomotivu Jarosław, jednego z najlepszych zespołów w Rosji. Na miejscu zginęły 43 osoby. Jeden z hokeistów zmarł kilka dni później w szpitalu. O życie ciągle walczy ciężko ranny technik pokładowy.

Krótki lot

Według świadków, maszyna podczas startu nie mogła nabrać odpowiedniej prędkości, aby wznieść się w powietrze. Pilotom nie starczyło całej długości pasa startowego, który ma trzy kilometry. Jak podał MAK, samolot wyjechał za koniec pasa i pędził 400 metrów po trawie. Dopiero niedaleko ogrodzenia lotniska zdołał z wielkim wysiłkiem oderwać się od ziemi.

Jak-42 wzniósł się, według ustaleń MAK, na maksymalnie sześć metrów i osiągnął prędkość 230 kilometrów na godzinę. Maszyna miała jednak za mało mocy, aby utrzymać się w powietrzu. Chwilę po oderwaniu się od ziemi przechylił się w lewo i zawadził skrzydłem o radiolatarnię. Po zderzeniu z masztem zaczął się rozpadać i uderzył w ziemię.

Jak podaje MAK, dochodzenie skupia się na poszukiwaniu źródła siły, która spowalniała samolot podczas startu i nie pozwalała mu oderwać się od pasa startowego na czas. Według śledczych, silniki były sprawne, a wszystkie systemy samolotu były właściwie ustawione do startu.

Dotychczasowe sugestie różnych anonimowych informatorów wskazywały na złej jakości paliwo, albo uruchomiony hamulec postojowy ("ręczny") samolotu.

Źródło: Ria Novosti

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru