Przeciwnicy Kaddafiego. Kim są? Czego chcą?

Aktualizacja:

Jaysh-e-Libi al-Hurra, tak brzmi pełna nazwa oddziałów, które zdołały odeprzeć atak wojska Muammara Kaddafiego na port Brega. Według piszącego dla think tanku Jamestown Foundation, specjalisty ds. Bliskiego Wschodu Dereka Henry'ego Flooda, który przebywa na terenach kontrolowanych przez rebeliantów, opozycjoniści nie mają żadnego zorganizowanego wojska, tylko żywiołowo tworzone oddziały, kierowane przez byłych oficerów armii rządowej. A ich uzbrojenie to mozaika starego sowieckiego sprzętu. Opozycja ma również podzielone zdanie jeśli chodzi o militarną interwencję Zachodu w Libii.

Głównym celem rebeliantów jest powolne posuwanie się na zachód wzdłuż wybrzeża, w kierunku stolicy kraju. W końcu, po połączeniu się z buntownikami działającymi na zachodzie kraju, chcą zaatakować Trypolis.

W skład oddziałów opozycyjnych wchodzą głównie członkowie kilku plemion ze wschodniej Libii. Ich przedstawiciele podkreślają, że nie toczą wojny domowej, ale walkę wyzwoleńczą, której jedynym celem jest obalenie Kaddafiego.

Przyszłość niejasna

Bojownikom opozycji brakuje jednak spójnej wizji politycznej i głębszej świadomości celu ich walki - wynika z obserwacji Flooda. Praktycznie wszyscy są w stanie stwierdzić, że ich celem jest obalenie reżimu. Niektórzy mówią, że walczą "o wolność i demokrację". Pytani o wizję Libii po obaleniu dyktatora, nie są w stanie przedstawić składnej wizji niepodległego kraju.

Pomimo tego, że sztandarem opozycji stała się flaga Libii z okresu monarchii, nie ma szerszego poparcia dla powrotu rodziny królewskiej Sanusi na do władania krajem.

Pomoc? Tak, ale ograniczona

Opozycjoniści niechętnie odnoszą się do wizji zewnętrznej interwencji. Większość oczekuje wymuszenia strefy zakazów lotów nad krajem i ataków lotnictwa NATO na cele rządowe, ale tylko jeśli miałoby to bezpośrednio pomóc w obaleniu Kaddafiego. Ewentualne lądowanie zagranicznych żołnierzy traktują jednak jako wrogi krok.

- Jeśli tu przyjdą, to zamienimy nasz kraj w jezioro krwi. Najpierw sami obalimy Kaddafiego, potem wyrzucimy najeźdźców - wykrzykiwał jeden z rozmówców do współpracownika Jamestown Foundation.

Przed wyruszeniem do walki bojownicy wykrzykują“Allahu Akbar!” i “Mnoureen al-Shabaab!” (młodzi są światłem).

Opozycja jednak zdecydowanie odżegnuje się od jakichkolwiek związków z religijnymi ekstremistami bądź Al-Kaidą.

Pospolite ruszenie

Rebelianckie wojsko to w zdecydowanej większości praktycznie ubodzy i nieprzeszkoleni rolnicy, którzy masowo ochotniczo zgłosili się do walki z Kaddafim po pierwszych sukcesach rewolty na wschodzie kraju. Dowodzą nimi i próbują ich szkolić byli żołnierze armii rządowej, którzy przeszli na stronę opozycji. Naczelnym dowódcą, który koordynuje obronę Bregi, jest generał brygady Mahdi al-Arabi, który jest kuzynem Kaddafiego.

Bojownicy dysponują głównie starym sprzętem produkcji radzieckiej, który przejęli od dezerterujących oddziałów wojskowych, najemników i zdobyły w składach. Uzbrojenie to niemal wyłącznie karabiny piechoty i trochę ciężkich karabinów maszynowych, działek przeciwlotniczych, moździerzy i granatników przeciwpancernych. Opozycjonistom udało się także uruchomić kilka porzuconych czołgów i pickupów z zamontowanymi karabinami maszynowymi i działami bezodrzutowymi.

Bojówki dysponują dużymi zapasami amunicji do wszelkich rodzajów broni, które zdobyli w składach wojskowych. Braki są szybko uzupełniane dzięki sprawnemu systemu logistycznemu opierającemu się na pickupach kursujących między frontem a pobliskimi miastami. Brakuje jednolitego umundurowania. Niektórzy bojownicy opozycyjni noszą elementy mundurów libijskiej armii.

Wschód Libii wolny od reżimu - czytaj relację Reportera 24 ZOBACZ STUDIO 3D: LIBIJSKA REWOLUCJA ZOBACZ STUDIO 3D: ROPA NAFTOWA-ATUT W RĘKACH KADDAFIEGO ZOBACZ STUDIO 3D: IMPERIUM FINANSOWE RODZINY KADDAFICH

Źródło: Jamestown Foundation