Przecieki z konklawe: Scola "w szoku", wpadka z telegramem

Kardynałowie uchylili rąbka tajemnicy z konklawe
Kardynałowie uchylili rąbka tajemnicy z konklawe
tvn24
Kardynałowie Kościoła katolickiego dokonali wyboru papieża po pięciu głosowaniachtvn24

Największej grupie purpuratów zależało na tym, by rozbić monopol Kurii Rzymskiej na rządzenie Kościołem, kard. Angelo Scola po pierwszym głosowaniu był "w szoku", a kard. Bertone po trzecim podszedł do Jorge Bergoglio i powiedział, że go popiera - wynika z przecieków z Kaplicy Sykstyńskiej, jakie docierały w trakcie konklawe do redakcji dziennika "La Stampa".

Gazeta w czwartkowym tekście redakcyjnym powołuje się na swoje źródła zza Spiżowej Bramy.

Z jej relacji wynika, że konklawe przebiegało w częściowo innej atmosferze, niż sądziły media. Okazało się, że wieczór przed pierwszym głosowaniem kardynałowie byli już wyraźnie podzieleni i wiadomo było, że wybór papieża będzie oznaczał wybór między monopolem Kurii Rzymskiej, a mniejszą centralizacją Kościoła uosobioną przez papieża z dalekiego kraju.

Scola musiał być w szoku

"La Stampa" twierdzi, że abp Mediolanu Angelo Scola był "pewny" tego, że zostanie papieżem. Co więcej, pewna tego była też konferencja biskupów włoskich, bo kilka chwil przed ogłoszeniem nazwiska nowego papieża, gotowy był już telegram, w którym składano życzenia właśnie kard. Scoli. Potem pospiesznie zamieniano jego nazwisko na nazwisko Argentyńczyka, ale cała reszta została doręczona papieżowi w formie, która wskazywała na wielkie zaskoczenie.

"Wysłała (konferencja - red.) do Franciszka I telegram gratulacyjny z życzeniami dla …Scoli. Zmienili nazwisko, ale resztę zostawili. A tam: „Jak Wasza świątobliwość mówiła przy okazji”… i tu cytat ze Scoli." - napisał na swoim blogu w tvn24.pl Jacek Pałasiński, który od rana wczytywał się w relacje włoskich dzienników.

"La Reppublica" dodaje, że, choć treść noty odnosiła się już do kard. Scoli, to w nagłówku wysłanego maila widniało nadal "wiadomość o wyborze kardynała Angelo Scoli jako następcy Piotra". Natychmiast niemal jednak sekretarz włoskiego episkopatu, ks. Mariano Crusade, pospieszył z gratulacjami dla właściwego papieża: "Wyrażam radość i wdzięczność episkopatu i całego włoskiego Kościoła za wybór kardynała Jorge Mario Bergoglio jak następcy Piotra".

Bertone wskazał papieża?

Tymczasem o Scoli w roli Biskupa Rzymu, trzymającego twardą ręką tajemnice Watykanu blisko siebie, nie chcieli słyszeć przede wszystkich kardynałowie z innych kontynentów, ale też stojący do niego w opozycji kard. Tracisio Bertone, watykański sekretarz stanu i prawa ręka Benedykta XVI oraz kard. Angelo Sodano, dziekan kolegium kardynalskiego.

To właśnie Bertone po jednym z głosowań miał w czasie obiadu podejść do stołu, przy którym siedział kard. Jorge Bergoglio i zapowiedział mu dość wyraźnie i głośno, że ten "może liczyć na jego poparcie". Miał mu w tym towarzyszyć również inny kardynał z Włoch - Giovanni Battista Re.

W rezultacie "kilka godzin przed wyborem papieża kardynałowie co najwyżej przyznawali, że szanują Scolę za jego intelekt i jego pracę w roli biskupa Mediolanu, ale kopiąc głębiej wskazali, że mają do niego wiele zastrzeżeń" - napisała "La Stampa".

Kard. Scola już w pierwszym głosowaniu nie miał poparcia i po pierwszym dniu konklawe było w związku z tym pewne, że papieżem nie będzie Włoch - dodaje redakcja "La Stampy" w komentarzu.

Dziennik przypomniał też w tekście postawę Benedykta XVI, który "nigdy nie krył tego, że jako swojego następcę chciałby widzieć kogoś, kto oczyści Kościół" i "zawsze ciepło wyrażał się o jezuicie z Argentyny, który wywalczył kompromis z reżimem w swoim kraju".

Autor: adso//gak/k / Źródło: La Stampa, tvn24.pl

Raporty: