Sekretarz generalny NATO: nikt, również Rosja, nie powinien tam ingerować

Źródło:
PAP

Wzywamy Rosję, by ta nie ingerowała na Białorusi - zaapelował sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że w jego kraju sformowana została rezerwa spośród funkcjonariuszy organów ochrony prawa, która w razie konieczności może być wysłana na Białoruś.

- Nikt, również Rosja, nie powinien tam ingerować - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Bild". - Białoruś to suwerenne i niezależne państwo - dodał.

Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że w jego kraju sformowana została rezerwa spośród funkcjonariuszy organów ochrony prawa, która w razie konieczności może być wysłana na Białoruś. Jak dodał, nastąpiło to na prośbę prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Reżim w Mińsku musi wykazać pełne poszanowanie praw podstawowych"

Jens Stoltenberg, który w czwartek spotkał się w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, mówił podczas konferencji prasowej w niemieckiej stolicy, że Białorusini powinni sami decydować o swojej przyszłości.

- Wszystkie kraje sojusznicze NATO popierają suwerenną i niepodległą Białoruś. Reżim w Mińsku musi wykazać pełne poszanowanie praw podstawowych, w tym wolności słowa i prawa do pokojowych protestów. NATO nie ma rozbudowanej armii w regionie. Zatem każda próba wykorzystania tego jako pretekstu do rozprawienia się z pokojowymi demonstrantami jest absolutnie nieuzasadniona - zaznaczył.

Obietnica "pomocy" z Moskwy

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, który od trzech tygodni mierzy się z falą protestów na bezprecedensową skalę, potwierdził w połowie sierpnia, że otrzymał obietnicę "pomocy" z Moskwy, by utrzymać bezpieczeństwo swojego kraju. Stoltenberg jeszcze w środę ostrzegł Mińsk przed próbami wykorzystania rzekomego wzmocnienia sił Sojuszu w regionie do usprawiedliwienia represji wobec demonstrantów.

Łukaszenka mówił w weekend o "dużych działaniach sił NATO w bezpośrednim sąsiedztwie" białoruskich granic, na terytorium Polski i Litwy. Oskarżenie to zostało zdecydowanie odrzucone przez Sojusz.

"Chodzi o to, żeby dziennikarze się bali. Łukaszence cały czas chodzi o to, żeby wpływać na przekaz"
"Chodzi o to, żeby dziennikarze się bali. Łukaszence cały czas chodzi o to, żeby wpływać na przekaz"TVN24

Autorka/Autor:asty//now

Źródło: PAP