Do poradni zgłaszają się ludzie skarżący się na objawy zatrucia. Po badaniach okazuje się, że jest to reakcja psychiczna - podaje ukraiński resort zdrowia. Prokuratura na razie nie wyklucza "udziału osób postronnych".
W obwodzie lwowskim hospitalizowano 72 osoby, w tym 19 dzieci. Mimo uspokajających komunikatów władz, ludność z regionów sąsiadujących z miejscem katastrofy masowo wykupuje wodę mineralną i maseczki ochronne. Dotychczas ze strefy bezpośredniego zagrożenia ewakuowano około 900 osób.
W poniedziałek w pobliżu wioski Ożydiw wykoleił się pociąg towarowy wiozący z Kazachstanu do Polski silnie toksyczny żółty fosfor. Wywróciło się 15 cystern z trującą substancją. Sześć z nich stanęło w płomieniach.
W trakcie gaszenia pożaru powstała chmura z produktów spalania. Do atmosfery dostały się toksyczne substancje, które rozprzestrzeniły się nad obszarem 90 kilometrów kwadratowych wokół miejsca zdarzenia i objęły 14 miejscowości w powiecie Burskim, gdzie mieszaka ok. 11 tys. osób, a także część powiatów Radechowskiego i Brodowskiego.
Ukraińska straż pożarna zapewnia, że sytuacja jest opanowana. Na pomoc przybyli w środę doświadczeni specjaliści z kazachskiej fabryki "Kazfosfat". Mają pomóc w likwidacji następstw wypadku, bo fosfor gasi się bardzo trudno.
Z powodu silnego słońca i temperatury przewyższającej 30 stopni Celsjusza, fosfor szybko wysycha, co stwarza niebezpieczeństwo - przyznali przedstawiciele ukraińskiego wojska.
Dawka śmiertelna żółtego fosforu wynosi 0,10 grama. Powoduje on m.in. marskość wątroby.
Obwodowa prokuratura we Lwowie rozpatruje cztery warianty przyczyn katastrofy - podaje ukraiński portal Unian.net. po konferencji prasowej prokuratorów. Oświadczyli oni, że badają wersje: błędów pracowników brygady lokomotywy, złamania zasad bezpieczeństwa przewozu niebezpiecznego ładunku, zły stan kolei. Prokuratura nie wyklucza jednak także "udziału postronnych osób".
Kazachstańska kampania "Kazfosfat" zapewnia tymczasem o wysokiej jakości zabezpieczeń swoich cystern. Według informacji przedstawicielki zarządu firmy, w cysternach transportowano 600-700 ton fosforu i ładunek był przewożony w asyście pracowników "Kazfosfatu".
Swoją pomoc w ocenie następstw wypadku Ukrainie zaproponowała Komisja Europejska. - Centrum Monitoringu i Informacji Komisji Europejskiej zaproponował ukraińskim władzom zrobienie ekspertyzy pod kątem średnio - i długoterminowych konsekwencji dla środowiska naturalnego w rejonie awarii - zapowiedziała rzeczniczka Komisji ds. środowiska Barbara Helfferich, podaje portal unian.net.
Nie ma natomiast zagrożenia dla mieszkańców Podkarpacia - poinformował rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego, Krzysztof Rokosz. Jak dodał, nie ma zagrożenia dla strefy nadgranicznej ani dla rzeki Bug.
Źródło: Unian.net