Prokurator generalny do dymisji. Spór o dziennikarzy podejrzewanych o zdradę


Niemiecki minister sprawiedliwości zamierza doprowadzić do dymisji prokuratora generalnego kraju. Wszystko przez kontrowersyjną decyzję prokuratury o wszczęciu śledztwa przeciwko dziennikarzom portalu Netzpolitik.org, którzy, informując o planach rozszerzenia inwigilacji w internecie przez niemiecki wywiad, mieli dopuścić się zdrady.

Resort sprawiedliwości, któremu szefuje Heiko Maas, krytykuje decyzję prokuratury. Według nadreńskich mediów to pierwszy raz od ponad 50 lat, kiedy niemieckim dziennikarzom grożą zarzuty zdrady.

Portal Netzpolitik.org opublikował w lutym i kwietniu dwa artykuły na temat planów wzmocnienia nadzoru internetu przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV), cytując przy tym poufne państwowe dokumenty. W reakcji na to BfV złożył wniosek o ściganie przestępstwa.

W oparciu o wniosek prokurator generalny Harald Range zarządził podjęcie dochodzenia przeciwko założycielowi portalu Markusowi Beckedahlowi i autorowi artykułów Andre Meisterowi w związku z zarzutem zdrady kraju, zlecając jednocześnie przeprowadzenie zewnętrznej ekspertyzy prawnej. Miała ona rozstrzygnąć, czy ujawnione przez portal dokumenty faktycznie zawierały treści chronione tajemnicą państwową.

"Niedopuszczalna ingerencja"

Sprawa wywołała krytykę ze strony niemieckiego rządu, przez co Harald Range zarzucił we wtorek Heiko Maasowi wywieranie politycznego wpływu na toczące się postępowanie.

- Wywieranie wpływu na dochodzenia z tego powodu, że ich możliwe wyniki nie wydają się być dogodnymi, jest niedopuszczalną ingerencją w niezależność wymiaru sprawiedliwości - powiedział Range.

Zadaniem wymiaru sprawiedliwości jest pilnowanie przestrzegania prawa, a "zadanie to może on wykonywać tylko wtedy, jeśli wolny jest od politycznych wpływów" - zadeklarował Range. Jak jednocześnie wskazał, niezależność wymiaru sprawiedliwości podlega takiej samej konstytucyjnej ochronie jak wolność opinii i prasy. Ta ostatnia jest dobrem wysokiej rangi, ale również w internecie nie jest nieograniczona, a dziennikarze także muszą przestrzegać prawa - argumentował.

Zewnętrzny ekspert we wstępnej ocenie uznał, że w przypadku opublikowanych 15 kwietnia dokumentów chodzi rzeczywiście o materiały objęte tajemnicą państwową - oświadczył we wtorek Range. Dodał, że "niezwłocznie" przekazał tę ocenę ministerstwu.

Konstruktywna dymisja

- Dzisiejsze wypowiedzi i zachowanie prokuratora generalnego Haralda Rangego są niezrozumiałe i przekazują opinii publicznej fałszywy obraz sytuacji - oświadczył później we wtorek minister sprawiedliwości Heiko Maas, dodając, że jego zaufanie do szefa prokuratury "zostało trwale zniszczone". Minister poinformował po konsultacji z urzędem kanclerskim, że jeszcze we wtorek zwróci się do prezydenta Joachima Gaucka z wnioskiem o dymisję Rangego i przeniesienie go w stan spoczynku. Jako kandydata na jego następcę Maas wskazał obecnego prokuratora federalnego Monachium Petera Franka.

Postępowanie w sprawie zdrady stanu wobec dziennikarzy netzpolitik.org było powszechnie postrzegane jako powód do zakłopotania dla rządu w Berlinie, a przedstawiciele władz w ostatnich dniach podkreślali, że Niemcy dbają o ochronę wolności prasy.

Autor: fil/ja / Źródło: PAP, yahoo.news.com, dw.de, tvn24.pl