Kosowskie władze nie zezwoliły prezydentowi Serbii Tomislavowi Nikoliciowi na wizytę w Kosowie z okazji prawosławnego Bożego Narodzenia. Prisztina oświadczyła, że to odpowiedź na podobną odmowę Belgradu wobec kosowskich urzędników chcących odwiedzić Serbię.
Nikolić chciał wziąć udział w bożonarodzeniowym nabożeństwie w poniedziałek w prawosławnym monasterze w Graczanicy, serbskiej enklawie, kilka kilometrów od kosowskiej stolicy Prisztiny. - Nikolić nie będzie mógł odwiedzać Kosowa, o ile nie zagwarantuje wzajemności wizyt naszych urzędników w Dolinie Preszewskiej", na południu Serbii, które jest zamieszkane głównie przez Albańczyków - powiedział wicepremier Kosowa Hajredin Kuci.
Niewymienieni z nazwiska przedstawiciele rządu poinformowali, że decyzja jest następstwem odmowy wjazdu do Serbii dla czterech kosowskich ministrów w 2012 r.
Pierwsza wizyta Na początku tygodnia Nikolić zwrócił się do delegacji UE w Belgradzie, by ułatwiono mu udział w nabożeństwie 7 stycznia w Graczanicy.
Byłaby to jego pierwsza wizyta w Kosowie od kiedy został wybrany na prezydenta w maju 2012 roku. Delegacja przekazała jego prośbę władzom Kosowa, które odmówiły. W sobotę Nikolić oświadczył: - Nie chcę, by Prisztina decydowała, czy mogę odwiedzić nasze Kosowo. W ubiegłym roku w czasie Bożego Narodzenia kosowscy Albańczycy obrzucili kamieniami konwój byłego prezydenta Serbii Borisa Tadicia, który odwiedził monaster w zachodnim Kosowie. Niespełna dwumilionowe, zamieszkane w większości przez Albańczyków Kosowo, ogłosiło niepodległość 17 lutego 2008 roku.
Belgrad nadal traktuje Kosowo, które jest kolebką serbskiej państwowości i religii, jako swoją prowincję i deklaruje, że nigdy nie uzna jego niepodległości
Autor: mac//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC)