Prezydent: Polska chce stabilizacji Gruzji

Aktualizacja:

Dwudniowy pobyt prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji zakończył się zgodnie z planem. W Tbilisi rozmawiał z prezydentem Saakaszwilim, od którego odebrał order św. Jerzego - najwyższe odznaczenie w tym kraju.

Przed południem w czwartek prezydent rozmawiał z Saakaszwilim, po południu spotykał się z przedstawicielami opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej oraz z premierem Lado Gurgenidzem. Lech Kaczyński wziął też udział w uroczystości odsłonięcia pomnika Prometeusza w Tbilisi, podczas której został odznaczony najwyższym odznaczeniem gruzińskim - Orderem Św. Jerzego.

Reakcje prezydenta

Nieoficjalnie wiadomo, że Lecha Kaczyński otrzymał zapewnienie od Saakaszwilego, iż w niedzielę ruszy opozycyjna stacja Imedi. - Prezydent Gruzji zadeklarował, że na 100 proc. w najbliższym czasie ruszy ta stacja - powiedziała dziennikarzom osoba z otoczenia Kaczyńskiego.

Prezydent powiedział na konferencji prasowej, że "Polska jest bardzo głęboko zainteresowana rozwojem demokracji, stabilizacją" w Gruzji. Zwrócił też uwagę na pozytywne zmiany, jakie się dokonały tam w ostatnim czasie i wyraził nadzieję, że Gruzja będzie przykładem "budowy demokratycznego państwa obywatelskiego"

Kaczyński podkreślił też bliskie stosunki dwustronne. Zaznaczył, że "celowa i konsekwentna polityka naszego kraju, szczególnie od dwóch lat, która polega na tym, żeby na południowy wschód od Polski mieć jak najściślejsze stosunki".

Kaczyński: mediator i przyjaciel prezydenta

- Kaczyński pojechał przekazać zarówno Saakaszwilemu, jak i opozycji doświadczenie polskich przemian demokratycznych, które zakończyły się sukcesem, dającym stałe miejsce Polsce w NATO i UE - powiedział dyrektor Biura Spraw Zagranicznych w Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik.

Jak stwierdził Handzlik, Lech Kaczyński przyjechał do Tbilisi jako przyjaciel wszystkich Gruzinów, a nie tylko jako przyjaciel Saakaszwilego, którego jednak niezwykle ceni za dokonania w celu reformowania kraju.

O bliskich więzach osobistych prezydentów Polski i Gruzji świadczy fakt, że Lech Kaczyński miał zostać ojcem chrzestnym syna Saakaszwilego. Jednak ubiegłoroczny wyjazd do Tbilisi prezydent Kaczyński odwołał w ostatniej chwili z powodu tragicznego wypadku w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej, w którym zginęło 23 górników. Ojcem chrzestnym syna prezydenta Gruzji został prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.

Ostatnie wydarzenia w Gruzji

Na początku listopada w stolicy Gruzji Tibilisi odbywały się antyprezydenckie demonstracje. Początkowo uczestniczyły w nich dziesiątki tysięcy osób, 7 listopada przed parlamentem zostało już tylko kilkaset. Wtedy policja siłą postanowiła usunąć nie mających zezwolenia na manifestacje ludzi.

Tego samego dnia prezydent Saakaszwili wprowadził 15-dniowy, ale zniesiony po tygodniu stan wyjątkowy, uzasadniając go informacją o ingerencji rosyjskich służb specjalnych w wewnętrzne sprawy kraju. Oskarżeniom tym zarówno Rosjanie, jak i liderzy opozycji zaprzeczali, nazywając zarzuty prezydenta absurdalnymi. Opozycja swoje protesty tłumaczyła sprzeciwem wobec nadużyć władzy przez Saakaszwilego, któremu zarzucała łamanie prawa i wolności obywatelskich w dążeniu do dyktatury.

8 listopada prezydent Saakaszwili zgodził się na przeprowadzenie 5 stycznia przyszłego roku przedterminowych wyborów prezydenckich. Było to jedno z głównych żądań opozycji.

Źródło: PAP, tvn24.pl