Prezydent Iranu w Turcji. Spotkanie dwóch regionalnych rywali


Choć relacje między Turcją a Iranem są napięte, głównie ze względu na wojnę domową w Syrii, prezydent Hasan Rowhani zawitał do regionalnego rywala. To pierwsza wizyta irańskiego przywódcy w Turcji od 2008 r. i część polityki odprężenia Rowhaniego.

Iran i Turcja znalazły się po przeciwnych stronach barykady, gdy w 2011 r. wybuchły protesty antyrządowe w Syrii, które przerodziły się potem w wojnę domową - do tej pory zginęło w niej co najmniej 160 tys. ludzi, a kolejne setki tysięcy musiały szukać schronienia poza granicami Syrii.

Podczas gdy szyicki Iran konsekwentnie wspiera reżim Baszara el-Asada, sunnicka Turcja stanęła po stronie rebeliantów aktywnie wspierając ich walkę przeciwko wojskom rządowym. To spowodowało pogorszenie relacji między Ankarą a Teheranem i wzajemne oskarżenia o wspieranie terroryzmu.

Odkąd jednak prezydentem Iranu został Hasan Rowhani stara się on wygaszać - choć ze wspierania Asada nie rezygnuje - konflikty z sąsiadami, czy Zachodem w ogóle, szczególnie jeśli chodzi o irański program atomowy. W ramach tymczasowego porozumienia z tzw. Grupą 5+1 Iran zamroził część programu atomowego w zamian za częściowe zniesienie zachodnich sankcji gospodarczych. Teheran zaprzecza jednocześnie, by był zainteresowany produkcją broni jądrowej i zapewnia, że jego program wzbogacania uranu ma na celu jedynie produkcję paliwa do reaktora atomowego. Ostateczne porozumienia ma zostać zawarte przed 20 lipca.

Co osiągną prezydenci?

Zażegnywaniu konfliktów ma też służyć wizyta Rowhaniego w Turcji. - Niestabilności istnieją w naszym regionie. Iran i Turcja są zdeterminowane do wzmożenia współpracy na rzecz stabilności w regionie - powiedział Rowhani po rozmowie z tureckim prezydentem Abdullahem Gulem. - Walka z przemocą, ekstremizmem, konfliktami religijnymi i terroryzmem są celem Iranu - dodał Rowhani.

Ze swojej strony Gul wyjawił, że Syria była tematem rozmów obu przywódców, lecz nie zdradził żadnych szczegółów. Nie wiadomo zatem, czy podczas rozmów prezydentów doszło do jakiegokolwiek zbliżenia w sprawie konfliktu.

Chodzi też o gaz

Innym polem sporu między Ankarą i Teheranem są też surowce. Uzależniona od zewnętrznych dostaw Turcja domaga się zniżki na zakontraktowany w Iranie gaz. Od 2012 r. umowa na dostawę 10 mld m sześc. rocznie z 1996 r. (zaczęła obowiązywać w 2001 r.) jest rozpatrywana przez sąd arbitrażowy, ale bez efektu.

Iran odrzuca żądania cenowe Turcji i, jak donosi agencja Reutera, temat został poruszony także podczas najnowszych rozmów - Teheran zażądał wycofania się Ankary z arbitrażu. Nie wiadomo, jak na taką postawę zareagowała strona turecka.

Autor: mtom / Źródło: Reuters