Prezydent Andrzej Duda odwiedził w środę polskich żołnierzy służących w wielonarodowych siłach NATO w Rumunii. Mówił, że zarówno oni sami, jak i ich najbliżsi powinni być pewni wdzięczności polskiego państwa za służbę i poświęcenie.
- Kiedy w 2016 roku zdążaliśmy do szczytu NATO w Warszawie, starając się o sojuszniczą obecność NATO w Polsce, mówiliśmy, że jesteśmy solidarni. A solidarność oznacza nie tylko to, że potrzebujemy sojuszniczej obecności u nas, ale że jesteśmy gotowi nieść do innych naszych przyjaciół tę sojuszniczą obecność, czyli bezpieczeństwo - powiedział prezydent Andrzej Duda.
W towarzystwie między innymi ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, prezydent Duda gościł w koszarach rumuńskiego 26. batalionu piechoty, gdzie stacjonuje Polski Kontyngent Wojskowy (PKW) Rumunia, współtworzący wielonarodową brygadę NATO.
Prezydent u żołnierzy
Wizyta rozpoczęła się w Muzeum Sztuki Krajowej, miejscu internowania prezydenta Ignacego Mościckiego i naczelnego wodza marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego.
Następnie prezydent z ministrem udali się do koszar. - Jestem tu w przeddzień świąt Bożego Narodzenia, by podzielić się z wami opłatkiem, przynieść wam choćby na ten moment powiew Polski, naszej ojczyzny - mówił Duda.
- Chcę, żebyście byli przekonani, zarówno wy oficerowie, żołnierze, jak i wasi najbliżsi, o ogromnej wdzięczności polskiego państwa i mnie jako głowy Rzeczypospolitej Polskiej, jako prezydenta, za waszą służbę, poświęcenie, za ofiarę każdego waszego dnia - dodał Andrzej Duda.
- Służycie Niepodległej w Polsce, ale także służycie Niepodległej w ramach misji. Wszędzie tam, gdzie jesteście, udowadniacie, że wojsko polskie jest profesjonalne - powiedział minister Błaszczak.
Polacy w Rumunii
PKW Rumunia liczy ok. 230 żołnierzy z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu. Polska kompania zmotoryzowana jest wyposażona w 14 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, jej uzbrojeniem są m.in. granatniki i moździerze.
W ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO na warszawskim szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w 2016 roku sojusznicy zdecydowali o rozmieszczeniu wielonarodowych grup bojowych w państwach bałtyckich i w Polsce w ramach tzw. wysuniętej wzmocnionej obecności (enhanced forward presence - eFP) oraz w Rumunii i Bułgarii, gdzie inicjatywa otrzymała nazwę dopasowanej wysuniętej obecności (tailored forward presence, tFP).
Podczas gdy polscy żołnierze wchodzą w skład sił tFP w Rumunii, w skład batalionowej grupy bojowej eFP stacjonującej w Polsce wchodzi 120 rumuńskich przeciwlotników.
Autor: ft//rzw / Źródło: PAP, TVN24