"Mamy sojuszników, którzy gotowi są stanąć w naszej obronie". Prezydent Duda w Turcji

Źródło:
PAP
"Niesiemy przyjaźń i gotowość do stawania ramię w ramię z naszymi sojusznikami"
"Niesiemy przyjaźń i gotowość do stawania ramię w ramię z naszymi sojusznikami"TVN24
wideo 2/7
"Niesiemy przyjaźń i gotowość do stawania ramię w ramię z naszymi sojusznikami"TVN24

Para prezydencka kontynuuje we wtorek swoją wizytę w Turcji. Podczas drugiego dnia pobytu prezydent Andrzej Duda i pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda odwiedzili między innymi historyczną polską osadę pod Stambułem, czyli Adampol, oraz Polski Kontyngent Wojskowy w Incirliku.

We wtorek para prezydencka odwiedziła Polonię mieszkającą w historycznej polskiej osadzie pod Stambułem – Adampolu, po turecku Polonezkoy ("polska wieś"). Zwiedzili tam polski cmentarz i kościół katolicki, odwiedzili też "Domek Pamięci Cioci Zosi", poświęcony historii miejscowości i mieszkających w niej Polaków. Podczas spotkania z Polonią prezydent wręczył odznaczenia państwowe.

"Ważną rolę odegrali polscy duchowni"

Podczas uroczystości prezydent oświadczył, że jest zaszczycony, mogąc wręczyć odznaczenia za "podtrzymywanie polskości, kultywowanie tradycji i mowy dziadków i ojców, za bycie dumnym z tego, że się jest Polakiem, choć tak daleko od Polski, a jednocześnie właśnie przez to tak blisko".

Duda dziękował również duchownym, którzy - jak mówił - nie tylko podtrzymują polskość, ale podtrzymują także ducha i wiarę. - Czasem to mówię w swoich wystąpieniach, kiedy jestem za granicą i spotykam się z Polakami, z Polonią, jak nieprawdopodobnie ważną rolę odegrali polscy duchowni, tam daleko, poza granicami, posługujący się naszą mową, zwłaszcza wśród tych, którzy wyjechali – podkreślił prezydent.

- Cieszę się z tego, że możemy być tutaj dzisiaj z państwem, podziękować, powiedzieć, że my także pamiętamy i my także postrzegamy to jako wielką zasługę dla polskości. Cieszę się, że działacie państwo tak, że o państwa działalności wie pan prezydent Turcji pan Erdogan – oświadczył prezydent. - To bardzo ważne i to jest kolejny powód do wielkiej wdzięczności wobec państwa, że wystawiacie piękne świadectwo Polsce i Polakom. Jesteście wspaniałymi ambasadorami Rzeczypospolitej od kilku już pokoleń – mówił Duda do Polonii.

Wyraził też nadzieję, że coraz więcej Polaków będzie odwiedzało Polonezkoy. - Niech przyjeżdżają, niech odwiedzają, niech ich będzie coraz więcej. Mam nadzieję, że jak tylko pandemia ustąpi, zaroi się tutaj od naszych rodaków, którzy będą z radością odwiedzali to niezwykłe miejsce na mapie świata, niezwykłe na mapie polskości na całym globie – oświadczył.

Wójt Polonezkoy Antoni Wilkoszewski zwracał uwagę, że w tym roku przypada 179. rocznica powstania miejscowości. - Jesteśmy dumni, że przez sześć pokoleń, mimo tak niewielkiej liczby ludności, potrafiliśmy do dzisiaj zachować język polski, wiarę i kulturę – mówił.

Wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu prof. Piotr Gliński towarzyszył prezydentowi Andrzejowi Dudzie w spotkaniu z Polonią mieszkającą w Adampolu. Wziął również udział w złożeniu przez głowę państwa kwiatów na symbolicznym grobie księcia Adama Czartoryskiego i Michała Czajkowskiego – założycieli Adampola.

"Turcja potrzebowała sojuszniczego dowodu obecności"

Prezydent i pierwsza dama odwiedzili też we wtorek Polski Kontyngent Wojskowy w Incirliku. - Mamy wielkie szczęście, my wszyscy, Polacy, że mamy dzisiaj swoją wolną, suwerenną, niepodległą ojczyznę, która jest coraz mocniejsza, coraz więcej znaczy w przestrzeni Europy i świata. Mamy armię żołnierzy, którzy sprawdzili się w wielu miejscach, dając dowody męstwa, odpowiedzialności i doskonałego wyszkolenia. Mamy sojuszników, którzy gotowi są stanąć w naszej obronie, i jesteśmy członkiem największego i najmocniejszego sojuszu obronnego na świecie, Sojuszu Północnoatlantyckiego – mówił prezydent podczas uroczystego apelu.

- Właśnie dlatego jesteśmy i dlatego służymy, i dlatego oczekujemy, że nie tylko sojusznicy w razie potrzeby będą stawali w naszej obronie, w obronie naszych granic, że przyjdą nam z pomocą, gdybyśmy zostali napadnięci, ale także i my niesiemy bezpieczeństwo, pokój, niesiemy przyjaźń i gotowość do stawania ramię w ramię z naszymi sojusznikami, jak czynicie to tutaj w Turcji – powiedział prezydent, zwracając się do żołnierzy polskiego kontyngentu.

Jak mówił, "Turcja potrzebowała sojuszniczego dowodu obecności". - I dajecie go w tej chwili. Jestem za to ogromnie wdzięczny. Nie mam żadnych wątpliwości, że sprawicie się doskonale, zrealizujecie wszystkie swoje zadania, jak wcześniej znakomicie potrafiliście to zrealizować chociażby na Sycylii – mówił prezydent. Dodał, że "komandor Cezary Kurkowski ma tutaj znakomite doświadczenie, dowodził bowiem pierwszą zmianą tamtego kontyngentu".

Duda podkreślił, że misja obserwacyjna w Turcji jest co najmniej równie ważna, jak ta na Sycylii, ponieważ odbywa się "w pobliżu granic, za którymi cały czas tli się konflikt". Prezydent wyraził przekonanie, że spotkanie polskich i tureckich żołnierzy, "sojuszników NATO", w ramach misji w Turcji będzie nie tylko kolejną okazją, by doskonalić procedury, współpracę i interoperacyjność, ale też "okazją do pogłębienia istniejących przyjaźni".

"Myślę, że jest to wielka sprawa"

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przypomniał, że podczas wizyty prezydenta Dudy w Turcji podpisał dwie umowy dotyczące obronności, w tym jedną w sprawie zakupu bezpilotowców dla polskich sił zbrojnych. - Ta umowa i sam fakt, że już w przyszłym roku ten sprzęt trafi na wyposażenie Wojska Polskiego, wzmacnia zdolności obronne Rzeczypospolitej Polskiej. To jest niezwykle istotne zawsze. Również w czasach, w których żyjemy – mówił szef MON.

Wskazywał, że druga z podpisanych w poniedziałek umów dotyczy wymiany informacji niejawnych i stanowi podstawę do dalszej współpracy w dziedzinie obronności między Polską i Turcją. - Myślę, że jest to wielka sprawa, że ta współpraca polsko-turecka w ramach NATO tak dynamicznie się rozwija – oświadczył Błaszczak.

- Wczoraj prezydenci Polski i Turcji rozmawiali również na temat bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO, bezpieczeństwa Polski, Turcji, na temat naszej współpracy. To są ramy, które my, ministrowie obrony, wypełniamy treścią – powiedział Błaszczak we wtorek w Ankarze.

Przypomniał, że polscy żołnierze ćwiczą razem z tureckimi sojusznikami, służą z nimi w dowództwach NATO, razem się szkolą, Polacy stacjonują też w Turcji w ramach natowskiej misji wsparcia tego kraju na jego granicach, wschodnim akwenie Morza Śródziemnego oraz Morzu Czarnym. - Niebawem oczekujemy i z przyjemnością powitamy przedstawicieli tureckich sił powietrznych z czterema F-16, które będą stacjonowały w Malborku – powiedział szef MON, nawiązując do planowanego udziału tureckiego kontyngentu w sojuszniczej misji nadzoru nad przestrzenią powietrzną Estonii, Litwy i Łotwy.

Podkreślił, że Polska i Turcja podzielają ocenę zagrożeń, dla obu państw i całego Sojuszu. - Staramy się znaleźć odpowiedzi na te zagrożenia. Niewątpliwie współpraca polsko-turecka jest taką ważną odpowiedzią – dodał.

Błaszczak o podpisanych w Turcji umowach
Błaszczak o podpisanych w Turcji umowachTVN24

"Broń, która znacząco podnosi zdolności wojska"

- Bardzo się cieszę, że wczoraj miałem zaszczyt podpisać umowę w sprawie kupienia dla polskich sił zbrojnych bezzałogowych statków powietrznych Bayraktar, dronów uderzeniowych. To bardzo dobra, sprawdzona, broń, która znacząco podnosi zdolności Wojska Polskiego – powiedział minister po spotkaniu ze swoim tureckim odpowiednikiem.

- Widziałem komentarze w mediach polskich lekceważące tę broń, mówiące, że to tylko drony. To są sprawdzone środki bojowe. To jest dron wielokrotnego użytku w odróżnieniu od amunicji krążącej produkowanej w Polsce, to jest dron, który kupiliśmy razem z uzbrojeniem – zaznaczył Błaszczak. Dodał, że taka broń w posiadaniu Wojska Polskiego "odstrasza agresora".

Przypomniał, że kontrakt, oprócz zakupu czterech zestawów z 24 bezzałogowcami, zawiera pakiet szkoleniowy i logistyczny, przewiduje też dostawę amunicji. - Cały zestaw stanowi o wzmocnieniu zdolności bojowych Wojska Polskiego, a jest to tylko jeden z elementów naszej współpracy. Dziś rozmawialiśmy także o współpracy na przykład w dziedzinie artylerii rakietowej, współpracy w różnych dziedzinach dotyczących modernizacji wyposażenia Wojska Polskiego – wyliczał Błaszczak.

- Najważniejsze, że są to systemy sprawdzone w warunkach bojowych, można na nich polegać nie tylko na terenie Turcji, również w innych warunkach – zapewnił szef resortu obrony Turcji Hulusi Akar, którego Błaszczak zaprosił do złożenia wizyty w Polsce.

Minister zwrócił się także do żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego. - Zaczynacie nową misję, misję w Turcji. Jest to pierwsza zmiana, choć jesteście doświadczonymi żołnierzami. Budujecie w ten sposób z jednej strony silną pozycję Polski w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, a z drugiej strony zdobywacie doświadczenia, które budują wasze zdolności wojskowe – mówił.

Polski Kontyngent Wojskowy stacjonuje w Turcji w ramach misji NATO monitorowania bezpieczeństwa w basenie Morza Czarnego i Morza Śródziemnego. PKW Turcja to najmłodszy polski kontyngent wojskowy: uruchomiony został na początku maja i jest polską odpowiedzią na apel Turcji do sojuszników z NATO o wsparcie w związku z pogorszeniem się sytuacji bezpieczeństwa w regionie.

Autorka/Autor:mart/kab

Źródło: PAP