Oczekiwałbym od Zachodu wspierania Ukrainy do momentu, w którym Rosja się podda i wycofa z naszego terytorium - mówi w wywiadzie dla TVN24BiS premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman. Dodaje, że Rosja nie zrobiła żadnego kroku w kierunku wypełnienia postanowień porozumienia mińskiego.
Szef rządu w Kijowie mówił, że Rosja "ciągle wzmacnia swoją obecność na wschodzie Ukrainy i trwa to nieprzerwanie od dwóch lat", a więc początku konfliktu w Donbasie. - Codziennie istnieje możliwość eskalacji. Robimy wszystko, by to powstrzymać - wyjaśnił.
- Rosja dysponuje dość poważnym uzbrojeniem w Donbasie. To czołgi, wyrzutnie rakiet, drony, wojska. To pełny zestaw wszystkich uzbrojonych pododdziałów i to w ogromnej liczbie - dodał.
Ukraina potrafi się obronić
Stwierdził też, że świat z pewnością zauważył, że "Ukraina sformowała przez kilka lat dość silne wojsko". Jest ono w stanie "powstrzymać wroga w miejscu, w którym będzie chciał uderzyć". - W ciągu dwóch lat udało nam się odbudować ukraińską armię. Poprzednie władze robiły niestety wszystko, żeby ją zniszczyć. Obecnie jej rozwój jest sprawą pierwszoplanową - tłumaczył.
Podkreślił, że rozwój armii jest możliwy dzięki współpracy z zachodnimi partnerami, w tym z Polską. Dodał, że "najważniejsi są jednak sami żołnierze i że szkoda, że muszą poświęcać własne zdrowie i życie walcząc o wartości europejskie".
Powiedział, że oczekiwałby od Zachodu wspierania Ukrainy do momentu, w którym Rosja się podda i wycofa z jej terytorium.
Hrojsman mówił, że Rosja nie zrobiła żadnego kroku w kierunku spełnienia założeń porozumienia mińskiego (dot. sytuacji w Donbasie - red.). - Ukraina ze swej strony bardzo rzetelnie przestrzega wykonania umów mińskich. Ukraina nadal nie ma kontroli nad granicą (państwa - red.). Rosja musi spełnić swoją część zobowiązań (m.in. przekazania jej takiej kontroli - red.) - wyjaśniał.
Bez wiz jeszcze w tym roku?
Premier był też pytany o przyszłość umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską i wejście w życie ruchu bezwizowego. Uznał, że kryzys migracyjny na kontynencie nie powinien wpłynąć na te ustalenia Brukseli i Kijowa.
Dodał, że Polska i Ukraina mają już podpisany "reżim bezwizowy" i oba kraje - bardzo na tym korzystając - "mają przed sobą wspólną, strategiczną przyszłość".
Premier Ukrainy dodał, że "oczekuje od Parlamentu Europejskiego podjęcia decyzji o zniesieniu wiz dla jej obywateli w październiku", ponieważ Kijów spełnił wszystkie założenia umowy.
Wołyń zostawić historykom?
Pytany o politykę historyczną i trudną, wspólną przeszłość wynikającą m.in. z sąsiedztwa na Wołyniu, gdzie w 1943 r. doszło do rzezi ludności polskiej dokonanej przez Ukraińców, a następnie polskiej akcji odwetowej na ludności ukraińskiej, Hrojsman zapewnił, że "będzie robił wszystko, by stosunki między krajami były otwarte i przyjazne".
- Wciąż istnieją trudne pytanie. Uważam jednak, że mądrość polityczna powinna polegać na tym, byśmy dzisiaj podchodzili do tych kwestii w sposób wyważony. Delikatnie i spokojnie. Ta historia rodzi ogromny ból. Jeżeli nie mamy wspólnego zdania, niech popracują nad tym historycy. Niech popracują ci, którzy dojdą do porozumienia, które zaakceptują obie strony - mówił.
- Wszyscy na Ukrainie podchodzą do stosunków z Polską z wielkim szacunkiem. Nie pozwólmy, by przeszłość miała jakiekolwiek szanse zrujnować naszą przyszłość - zakończył.
Autor: adso//gak / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS