Premier Słowacji Robert Fico może w poniedziałek pojechać do Moskwy, żeby spotkać się z Władimirem Putinem - przekazał w piątek prezydent Serbii Aleksandar Vuczić na antenie jednej z serbskich stacji radiowych. Tematem rozmów ma być kwestia gazu i kończącej się umowy na tranzyt tego surowca z Rosji przez Ukrainę.
Prezydent Serbii Aleksandar Vucić, który ma bardzo dobre relacje z premierem Słowacji Robertem Ficą przekazał, że Fico może w poniedziałek spotkać się w Moskwie z Władimirem Putinem. Mówił, że tematem rozmów ma być kwestia gazu i kończącej się umowy na tranzyt tego surowca z Rosji przez Ukrainę.
Z końcem roku wygaśnie umowa na tranzyt rosyjskiego gazu ziemnego przez Ukrainę. Decyzja podjęta przez Kijów może uderzyć w Słowację, która kupowała rosyjski surowiec transportowany przez ukraińskie terytorium.
Słowackie media, które w sobotę przekazywały informację pochodzącą od Vuczicia, bezskutecznie starały się potwierdzić ją bezpośrednio w kancelarii szefa rządu Słowacji.
ZOBACZ TEŻ: Pragmatyczny do kwadratu. Postkomunista i liberał, eurosceptyk i euroentuzjasta w jednym
Lider opozycyjnej Postępowej Słowacji (PS) Milan Szimeczka wezwał premiera do ewentualnego potwierdzenia zapowiadanej podróży. Ocenił zarazem, że Fico powinien wiedzieć, że jeżeli trzeba rozwiązać problem tranzytu gazu na Słowację, to należy negocjować z Ukrainą.
Tranzyt rosyjskiego gazu
Podczas niedawnego szczytu UE w Brukseli Fico starał się zainteresować inne kraje członkowskie problemem tranzytu przez Ukrainę gazu z Rosji, który Kijów planuje zakończyć 1 stycznia 2025 roku. Sukcesu nie odniósł, a po szczycie przekazał, że jeśli prezydent Ukrainy nie pozwoli na odbiór gazu, może to spowodować "poważny konflikt".
Słowacja podjęła negocjacje, które miałyby umożliwić kontynuowanie dostaw surowca przez Ukrainę. Azerbejdżan mógłby teoretycznie sprzedawać swój surowiec, ale maksymalnie zwiększył przesył gazu do Europy korytarzem południowym przez Turcję. Nie mając możliwości dostarczania własnego gazu, mógłby w porozumieniu z Gazpromem słać przez Ukrainę rosyjski surowiec.
Wołodymyr Zełenski powiedział, że rozmawiał o tym z premierem Słowacji Robertem Ficą. - Wyjaśniłem mu bardzo bezpośrednio, że będziemy tranzytować gaz tylko wtedy, gdy nie będzie pochodził z Rosji - zaznaczył. Zełenski podkreślił, że nie wchodzi w grę, by w jakikolwiek sposób przez Ukrainę transportowany był surowiec, którego sprzedaż zasili budżet wojenny Rosji.
- Swoją drogą, kiedy Słowacja poruszyła tę kwestię mówiąc, że straci pieniądze, bo zatrzymanie tranzytu będzie dla nich kosztowne, to chciałbym powiedzieć, że Ukraina traci o wiele więcej. Szczerze mówiąc, podczas wojny trochę wstyd mówić o pieniądzach, ponieważ my tracimy ludzi - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Alexander Zemlianichenko/POOL/PAP/EPA