Irlandia nie pozwoli, by tak zwany backstop - kontrowersyjny mechanizm awaryjny dla Irlandii Północnej - został wykreślony z umowy o warunkach wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - oświadczył w sobotę irlandzki premier Leo Varadkar. Jak ocenia, jego usunięcie jest równie dużym zagrożeniem jak brexit bez umowy.
Jak dodał, fakt, że czołowi kandydaci do zastąpienia Theresy May na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii coraz głośniej mówią o brexicie bez umowy, jest "alarmujący", jednak Irlandia jest przekonana na sto procent, iż UE nie pozwoli na usunięcie zapisu o backstopie.
Czołowi kandydaci ubiegający się o przywództwo w Partii Konserwatywnej, w tym będący faworytem były minister spraw zagranicznych Boris Johnson, wzywają do zmiany lub wykreślenia mechanizmu, którego celem jest uniknięcie powrotu fizycznej granicy między Irlandią a Irlandią Północną. Zapowiadają, że jeśli w tej sprawie nie zostanie osiągnięty kompromis, Wielka Brytania gotowa jest na wyjście bez umowy.
"Bez backstopu nie ma porozumienia"
- Dla mnie brak backstopu oznacza w praktyce to samo, co brak porozumienia, bo backstop jest (...) prawnie zobowiązującą gwarancją, że nie będzie nigdy więcej twardej granicy. Jeśli nie będziemy mieli tego, nie ma porozumienia - powiedział Varadkar w publicznym irlandzkim radiu RTE.
To, w jaki sposób zarządzać lądową granicą między będącą częścią Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną a Irlandią, okazało się najtrudniejszym elementem planowanego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
Varadkar ponownie odrzucił propozycję czasowego ograniczenia mechanizmu awaryjnego, mówiąc, że "backstop z limitem czasowym nie jest backstopem". Powiedział jednak, że Irlandia jest otwarta na alternatywne rozwiązania, które pozwoliłyby na utrzymanie otwartej granicy na wyspie, a zarazem zapewniałyby ochronę jednolitego rynku unijnego. Zastrzegł przy tym, że byłoby to możliwe tylko, jeśli konieczne do tego technologie będą działać efektywnie.
Irlandzki premier ostrzegł też, że nowy premier Wielkiej Brytanii nie powinien oczekiwać lepszego porozumienia. - To, że Izba Gmin nie zdołała ratyfikować umowy o wystąpieniu, nie znaczy, że oni dostaną lepszą umowę. Unia Europejska tak nie działa - powiedział.
Polityczny impas na Wyspach
W kwestii brexitu brytyjski parlament od miesięcy tkwi w politycznym impasie. Posłowie trzykrotnie odrzucili proponowaną przez rząd umowę wyjścia ze Wspólnoty, co skłoniło premier May do zapowiedzenia własnej dymisji. Do czasu wyłonienia jej następcy May pozostanie na stanowisku szefowej rządu i pełniącej obowiązki przewodniczącej Partii Konserwatywnej.
Wielka Brytania powinna opuścić UE najpóźniej 31 października
Autor: kk/tr / Źródło: PAP