Premier Czech podaje się do dymisji. Partia nie chce oddać władzy

Aktualizacja:

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom premier Czech Petr Neczas, poda się w poniedziałek do dymisji, ale jego partia ODS spróbuje sformować nowy rząd. To efekt wielkiej afery korupcyjnej, która wstrząsnęła szczytem czeskiej władzy.

- W poniedziałek zrezygnuję ze stanowiska - ogłosił w niedzielę wieczorem Neczas cytowany przez agencję Reutera. Dodał, że "będzie próbował sformować nowy rząd z premierem nominowanym przez jego partię". Jeśli to się uda, nowy premier ma pełnić urząd do wyborów zaplanowanych na przyszły rok.

- Jestem świadomy swojej odpowiedzialności politycznej - powiedział Neczas. Wyraził nadzieję, że jego dymisja umożliwi kontynuację obecnej koalicji. - Żadna funkcja polityczna nie jest dożywotnia - dodał.

Aresztowania, przeszukania

- Jestem przekonany, że nie zrobiłem niczego nieuczciwego, tak samo jak moi współpracownicy - mówił Neczas jeszcze trzy dni temu. Czescy funkcjonariusze zatrzymali wtedy m.in. szefową jego gabinetu politycznego Janę Nagyovą.

Oprócz szefowej gabinetu premiera, wśród zatrzymanych przez Jednostkę Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej (UOOZ) znaleźli się: były szef wywiadu wojskowego Ondrej Palenik, były przewodniczący klubu poselskiego kierowanej przez Neczasa Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Petr Tluchorz i były minister rolnictwa Ivan Fuksa. Jak podała agencja CTK, aresztowany został też szef urzędu rady ministrów Lubomir Poul.

Trzy próby

W ramach szeroko zakrojonej akcji policja przeszukała też mieszkania zatrzymanych osób i skrytki depozytowe w Banku Komercyjnym w Pradze. Funkcjonariusze policji odwiedzili również ministerstwo obrony. W związku ze śledztwem policja zapowiada kolejne zatrzymania. Podejrzanych o korupcję jest ok. 30 osób.

Jak pisze Reuters, ważny głos w nominacji nowego premiera będzie miał prezydent Czech, Milos Zeman - przeciwnik polityczny Neczasa. Jeśli rządu nie uda się powołać w trzech próbach, Czechów czekają wcześniejsze wybory.

W niedzielę wieczór obradowali w Pradze również przedstawiciele rady koalicji rządzącej, tworzonej przez ODS, partię Tradycja, Odpowiedzialność, Prosperity 09 (TOP 09) i Liberalnych Demokratów-LIDEM. - Zaproponujemy swojego kandydata na szefa rządu. Chcemy tworzyć nowy gabinet - zapowiedział szef TOP 09 Karel Schwarzenberg.

Co dalej?

Na konferencji prasowej po wczorajszym oświadczeniu Petr Neczas apelował do prezydenta kraju o zachowanie zasad demokratycznych przy wyborze nowego rządu. - Te zasady według Neczasa i obecnej partii rządzącej polegają na tym, że jeżeli obecnej koalicji w 200-miejscowym parlamencie uda się zebrać większość, to powinna dalej rządzić. Arytmetyka mówi jednak, że to nie będzie takie proste, ponieważ trzy rządzące obecnie partie mają 99 głosów, w tym niektóre głosy są sceptyczne - komentował na antenie TVN24 Mariusz Surosz, polski dziennikarz pracujący w Pradze. Przypomniał również, że najwięcej głosów - 56 - w czeskiej izbie niższej, która powołuje rząd, ma Czeska Partia Socjaldemokratyczna. - Jeżeli prezydent uprze się, że największa partia powinna tworzyć rząd, nastąpi swoiste przeciąganie linii nawet przez kilka tygodni, bo socjaldemokraci nie są w stanie stworzyć rządu, nawet gdyby weszli w koalicję z komunistami. Wtedy dojdzie do rozwiązania niższej izby i tym samym Czechów czekają przedterminowe wybory - komentował Surosz.

[object Object]
Premier Czech podaje się do dymisji. Partia nie chce oddać władzytvn24
wideo 2/5

Autor: kcz/ms//gak/bgr / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: