Unia Europejska ma nałożyć sankcje na władze Libii, podobne do tych przyjętych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Szczegóły mają ustalać od rana dyplomaci "27", tak by decyzję w trybie pilnym zatwierdzili po południu na swym posiedzeniu ministrowie energii krajów UE. Naciskają rządy największych członków UE - niemiecki szef dyplomacji Guido Westerwelle mówił w niedzielę o "godnych pożałowania początkowych wahaniach" Unii ws. sankcji.
Chodzi o zakaz wjazdu do UE przedstawicieli reżimu Muammara Kaddafiego, zamrożenie ich aktywów w Unii, a także embargo na broń oraz inny sprzęt, który może służyć do rozpędzania demonstrantów.
- Kaddafi i libijskie władze wiedzą, że ich skandaliczne i niemożliwe do zaakceptowania działania będą miały konsekwencje - napisała w niedzielę szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton w komunikacie. Zwróciła też uwagę na "konieczność osądzenia winnych ataków na ludność cywilną".
O ustąpienie nie zaapelują?
W komunikacie Ashton jest ponowne żądanie natychmiastowego zaprzestania przemocy w Libii, nie ma jednak bezpośredniego apelu o ustąpienie rządzącego od 42 lat Kaddafiego, o co wprost apelowały wcześniej m.in. USA i Francja.
Także niemiecki szef dyplomacji Guido Westerwelle wyraził nadzieję, że UE podejmie formalną decyzję o nałożeniu sankcji na Libię. - Zakładam, że Unia Europejska po godnych pożałowania początkowych wahaniach teraz szybko wprowadzi sankcje - oświadczył w niedzielę.
ONZ o zbrodniach przeciw ludzkości
Rezolucja uchwalona jednogłośnie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w sobotę przewiduje zakaz sprzedaży Libii broni i materiałów mogących mieć zastosowanie wojskowe. Stwierdza, że prowadzone obecnie "systematyczne ataki na ludność cywilną mogą być uznane za zbrodnie przeciwko ludzkości".
Po tygodniowych negocjacjach prowadzonych za zamkniętymi drzwiami Rada postanowiła niezwłocznie zlecić Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze zbadanie przypadków stosowania środków przemocy wobec uczestników opozycyjnych demonstracji. MTK ma przy tym odpowiedzieć na pytanie, czy w Libii doszło do zbrodni przeciwko ludzkości.
Oprócz tego uchwalono zakaz podróżowania dla Muammara Kaddafiego, jego rodziny oraz najbliższych współpracowników - czołowych przedstawicieli sił zbrojnych i wywiadu oskarżonych o krwawe tłumienie protestów. Podjęto też decyzję o zamrożeniu zagranicznych aktywów reżimu.
Muammar Kaddafi w niedzielnym wywiadzie dla serbskiej telewizji Pink potępił te sankcje. - Nie opuszczę kraju - powtórzył także.
Źródło: PAP