Potężna eksplozja w centrum miasta. W całym kraju zablokowano Twittera


Osiem osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych w wybuchu samochodu pułapki w mieście Diyarbakir na południowym-wschodzie Turcji - poinformował turecki premier Binali Yildirim. W tym samym czasie w całym kraju zablokowano Twittera i komunikator na smartfony WhatsApp.

Premier o przeprowadzenie ataku oskarżył kurdyjskich bojowników i poinformował, że wśród ofiar śmiertelnych jest osoba podejrzewana o bycie jednym z nich. Wcześniej turecki minister sprawiedliwości oświadczył, że eksplozji zginęli zarówno cywile, jak i funkcjonariusze policji.

Reuters, powołujący się na źródła w tureckich siłach bezpieczeństwa, informował wcześniej o jednej ofierze śmiertelnej i ponad 40 rannych w wybuchu.

Do eksplozji, którą miało być słychać niemal w całym mieście, doszło w Baglar, centralnej dzielnicy Diyarbakir.

Biuro gubernatora w Diyarbakirze podało, że wybuchł samochód pułapka, a sprawcą zamachu jest bojownik z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Na pierwszych zdjęciach z miejsca zdarzenia widać wznoszący się wysoko nad miastem słup dymu.

Miasto Diyarbakir, zamieszkane przede wszystkim przez Kurdów, uważane jest za ich nieoficjalną stolicę w Turcji.

Zatrzymania, wybuch, blokada

Wybuch oraz blokada Twittera i WhatsAppa, o której poinformowała organizacja monitorująca internet Turkey Blocks, nastąpiły po zatrzymaniu w nocy z czwartku na piątek 11 prokurdyjskich deputowanych. Policja aresztowała w związku ze śledztwem w sprawie terroryzmu m.in. współprzewodniczących Ludowej Partii Demokratycznej (HDP), drugiej największej opozycyjnej siły w tureckim parlamencie.

Według cytowanego przez agencję Reutera przedstawiciela tureckich sił bezpieczeństwa, eksplozja miała miejsce w pobliżu komisariatu policji, na który wcześniej policja zabrała zatrzymanych polityków.

Nie jest jasne, w jakim stopniu zablokowano Twittera, gdyż jeden z deputowanych HDP Imam Tascier poinformował rano na swoim koncie, że został zatrzymany. Przedstawiciel amerykańskiej firmy internetowej, który zastrzega sobie anonimowość, potwierdził jednak, że niektóre strony w Turcji zostały "zdławione" poprzez spowolnienie ich w takim wymiarze, że nie można z nich korzystać.

Do eksplozji doszło w Diyarbakir

Autor: mm\mtom / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: