Cała załoga, w tym pięciu Polaków, którzy znajdują się na pokładzie porwanego przez somalijskich piratów norweskiego statku "Bow Asir", czuje się dobrze. Takie informacje przekazał w komunikacie armator chemikaliowca, któremu udało się po raz kolejny nawiązać kontakt ze statkiem.
Chemikaliowiec „Bow Asir" został porwany 26 marca. Na pokładzie znajduje się 27 członków załogi - pięciu Polaków, 19 Filipińczyków, jedna osoba z Rosji i z Litwy oraz kapitan z Norwegii.
W chwili obecnej kieruje się on do wybrzeży somalijskich. Z komunikatu armatora statku - spółki Salhus Shipping - wynika, że otrzymała ona te wiadomości dzięki nawiązaniu ponownej łączności ze statkiem. "Załoga ma dostateczne zapasy wody oraz żywności" - napisano w komunikacie.
Sporo niewiadomych
W informacji nie podano jednak kiedy dokładnie ani z kim z pokładu "Bow Asir" rozmawiano. Nie wiadomo też, czy porywacze podali już wysokość okupu za zwolnienie statku i załogi. Na ten temat norweska spółka konsekwentnie odmawia jakichkolwiek komentarzy.
Wiadomo jedynie, że utrzymuje kontakt z profesjonalnym mediatorem z jednej z brytyjskich kancelarii adwokackich. Specjaliści są jednak zdania, że do uwolnienia chemikaliowca nie dojdzie tak szybko. Ich zdaniem trzeba będzie na to poczekać.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: fot. Ryszard Kuźniewicz