Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że zwołuje unijny szczyt w związku z odrzuceniem przez brytyjską Izbę Gmin porozumienia w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Odbędzie się on 10 kwietnia.
W piątek brytyjska Izba Gmin po raz trzeci odrzuciła rządowy projekt porozumienia w sprawie brexitu. Deputowani głosowali nad umową wyjścia z Unii Europejskiej, oddzielając ją od deklaracji politycznej na temat przyszłych relacji ze Wspólnotą. Za opowiedziało się 286 deputowanych, przeciw było 344.
Piątek był ostatnim dniem wyznaczonym przez Unię Europejską na przegłosowanie umowy i odroczenie brexitu do 22 maja. Teraz Londyn będzie mieć czas do 12 kwietnia, by zdecydować się na brexit bez umowy lub przedłużenie członkostwa w Unii i udział w wyborach europejskich.
Tusk zwołuje szczyt
Zaraz po głosowaniu przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował na Twitterze, że w związku z wydarzeniami w Wielkiej Brytanii zdecydował się zwołać na 10 kwietnia unijny szczyt.
In view of the rejection of the Withdrawal Agreement by the House of Commons, I have decided to call a European Council on 10 April. #Brexit
— Donald Tusk (@eucopresident) March 29, 2019
Wyjście 12 kwietnia "prawdopodobnym scenariuszem"
Jak przekazał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Komisji Europejskiej, obecnie prawdopodobny jest scenariusz wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii bez umowy 12 kwietnia.
- Komisja ubolewa nad dzisiejszym negatywnym głosowaniem w Izbie Gmin. Zgodnie z decyzją Rady Europejskiej z dnia 22 marca okres przewidziany w ramach artykułu 50 ust. 3 zostaje przedłużony do 12 kwietnia. Do Wielkiej Brytanii należy wskazanie scenariuszy przed tą datą do rozważenia przez Radę Europejską. Scenariusz brexitu bez umowy 12 kwietnia jest obecnie prawdopodobnym scenariuszem - poinformował.
Brexit bez umowy "bardzo możliwy"
Kilka minut po głosowaniu w brytyjskiej Izbie Gmin premier Holandii Mark Rutte ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że brexit bez umowy jest "bardzo możliwy".
- Jedna z dwóch dróg do uporządkowanego brexitu wydaje się teraz zamknięta. Pozostawia to tylko drugą ścieżkę, którą jest postawienie jasno przez Brytyjczyków, czego chcą przed 12 kwietnia - przekazał Rutte dziennikarzom w kilka minut po głosowaniu w brytyjskim parlamencie.
"Wielka Brytania musi pilnie przedstawić plan"
Także zdaniem Pałacu Elizejskiego odrzucenie po raz trzeci przez brytyjską Izbę Gmin projektu porozumienia o wyjściu z Unią znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty bez umowy.
- Wielka Brytania musi pilnie przedstawić w najbliższych dniach alternatywny plan (wybory parlamentarne, referendum, unię celną ...). Jeśli to się nie uda, a jest to bardzo prawdopodobne, wkrótce okaże się, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską bez umowy - oświadczyła kancelaria francuskiego prezydenta. Jak pisze AFP, dla Paryża "pomysł przełożenia na długo brexitu i udział Wielkiej Brytanii w wyborach europejskich można rozważyć tylko wtedy, gdy alternatywny plan będzie wiarygodny, poparty przez większość w brytyjskim parlamencie". - Przedłużenie procesu opuszczenia wspólnoty nie jest oczywiste, nie jest automatyczne. Dla Francji priorytetem jest sprawne funkcjonowanie Unii Europejskiej, musimy patrzeć w przyszłość i nie poświęcać projektu, jakim jest Wspólnota - podkreślił Pałac Elizejski.
"Klęska klasy politycznej w Wielkiej Brytanii"
Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas wezwał też Brytyjczyków do zadecydowania przed 12 kwietnia w kwestii dalszego postępowania w sprawie brexitu. W przeciwnym razie - podkreślił - dojdzie do wyjścia Wielkiej Brytanii z Wspólnoty bez umowy. W ostrych słowach o brytyjskich parlamentarzystach wypowiedział się z kolei Manfred Weber, kandydat Europejskiej Partii Ludowej na nowego szefa Komisji Europejskiej. Polityk CSU uznał odrzucenie umowy przez Izbę Gmin za "klęskę klasy politycznej w Wielkiej Brytanii". Wykluczył jednocześnie dalsze negocjacje w sprawie porozumienia między Londynem i Brukselą. Weber opowiedział się też za nowymi wyborami w Wielkiej Brytanii i ponownym referendum w sprawie wyjścia tego państwa z UE. Poglądy takie zaprezentowała też niemiecka minister sprawiedliwości Katarina Barley, która oceniła jednocześnie, że "wszystko wskazuje na twardy brexit".
Premier Irlandii Leo Varadkar powiedział w piątek, że "to do Wielkiej Brytanii należy teraz określenie, co zamierza zrobić, aby uniknąć bezumownego brexitu". Jednocześnie ostrzegł europejskich przywódców przed bagatelizowaniem tego zagrożenia.
"Nie jest jasne, czy Zjednoczone Królestwo w pełni zrozumiało, że opcja brexitu bez umowy nie zniknęła"
Premier Irlandii Leo Varadkar powiedział w piątek, że "to do Wielkiej Brytanii należy teraz określenie, co zamierza zrobić, aby uniknąć bezumownego brexitu". Jednocześnie ostrzegł europejskich przywódców przed bagatelizowaniem tego zagrożenia.
Przypomniał także, że - wbrew wypowiedziom krytyków umowy wyjścia w brytyjskim parlamencie - "Rada Europejska zgodziła się jednogłośnie, że porozumienie nie będzie ponownie otwierane" i nie podlega dalszym negocjacjom. - Nie jest jasne, czy Zjednoczone Królestwo w pełni zrozumiało, że opcja brexitu bez umowy nie zniknęła, a raczej jest coraz bardziej prawdopodobna - ocenił, zapowiadając konsultacje z europejskimi przywódcami na temat dalszych kroków przed zaplanowanym na 10 kwietnia nadzwyczajnym szczytem Unii Europejskiej w Brukseli. We wtorek irlandzki premier pojedzie do Paryża, gdzie spotka się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, a w czwartek z wizytą w Dublinie zawita kanclerz Niemiec Angela Merkel. Varadkar zaznaczył, że Unia "musi być również otwarta na opcję znacznego wydłużenia (procesu wyjścia z UE), gdyby Zjednoczone Królestwo zdecydowało się na fundamentalną zmianę swojego podejścia do brexitu i powrót do opcji, które zostały wcześniej odrzucone". - Wierzę, że doprowadziłoby to do szczodrej i wyrozumiałej reakcji ze strony "27" (pozostałych państw członkowskich) - oświadczył.
Autor: kg / Źródło: PAP, tvn24.pl