Załoga tureckich linii lotniczych odebrała poród w czasie lotu. Dziewczynka i mama po lądowaniu trafiły do szpitala na badania, mają się dobrze.
W piątek czasie lotu z Konakry w Gwinei do Wagadugu w Burkina Faso wykonywanego przez Turkish Airlines jedna z pasażerek nagle zaczęła rodzić. Pomocy udzielił personel pokładowy. Dziecko przyszło na świat na wysokości niemal 13 tysięcy metrów w piątek.
Mała pasażerka dostała imię Kadiju. Dziewczynka i jej mama po lądowaniu trafiły do szpitala, obie mają się dobrze.
Turkish Airlines na Twitterze opublikowały zdjęcie noworodka z personelem podkładowym, który pomógł odebrać poród.
Welcome on board Princess! Applause goes to our cabin crew! pic.twitter.com/FFPI16Jqgt
— Turkish Airlines (@TurkishAirlines) 7 kwietnia 2017
Personel pokładowy - jak pisze brytyjski dziennik "Telegraph" - jest szkolony na wypadek takich sytuacji.
Jakie obywatelstwo?
"Telegraph" zwraca uwagę na ciekawy aspekt podniebnych narodzin - obywatelstwo dziewczynki. Może ona otrzymać taki sam paszport jak matka lub kraju, w przestrzeni powietrznej którego doszło do narodzin.
Z kolei ONZ w takich przypadkach twierdził, że dziecko powinno otrzymać obywatelstwo kraju, w którym zarejestrowany jest samolot. W przypadku Kadiju byłaby to Turcja. Jednak wszystko zależy od tureckich przepisów w tym zakresie.
"Telegraph" przypomina o innym dziecku, Chloe, które w 2015 roku urodziło się w samolocie znajdującym się w kanadyjskiej przestrzeni powietrznej. Wówczas prawnicy sprzeczali się, czy dziewczynka ma prawo do kanadyjskiego paszportu.
Autor: pk/sk / Źródło: Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: Twitter / Turkish Airlines