W niemieckim Limburgu zaszły wizerunkowe zmiany. Poprzedni biskup został w atmosferze skandalu odesłany na przymusowy urlop za szastanie kościelnymi pieniędzmi. Jego tymczasowy zastępca stara się pokazać inny obraz duchowieństwa. Do pracy jeździ rowerem.
Pełniący obowiązki biskupa Limburga wikary Wolfgang Roesch objął swoje stanowisko w poniedziałek. Oficjalnie zaprezentował się mediom i wiernym na konferencji prasowej w środę. Roesch zaprezentował całkowicie odmienny styl bycia od swojego poprzednika, który lubuje się w wygodnym i dostatnim życiu. Na konferencję prasową przyjechał sam rowerem i zapowiedział, "zespołową pracę" nad przywróceniem dobrego wizerunku kościoła w Limburgu.
Problem z kontrolą wydatków
Jego poprzednik zostawił mu trudną sytuację. Wysłany na urlop biskup Franz-Peter Tebartz-van Elst wywołał oburzenie w całych Niemczech, po tym jak ujawniono, iż na budowę swojej siedziby przeznaczył 31 milionów euro, podczas gdy pierwotnie miała kosztować niemal dziesięć razy mniej. Miał również latać pierwszą klasą i wieść luksusowe życie. Na dodatek prokuratura w Hamburgu prowadzi śledztwo w sprawie zarzutu złożenia przez niego fałszywego oświadczenia pod przysięgą. W diecezji doszło do buntu wiernych, domagających się dymisji biskupa. Papież Franciszek zadecydował jednak o wysłaniu go na tymczasowy urlop, do momentu ukończenia wewnętrznego dochodzenia.
Autor: mk//bgr / Źródło: EPA, Handelsblatt