Rosja i USA uzgodniły, że możliwie jeszcze przed końcem bieżącego miesiąca zwołają międzynarodową konferencję pokojową. Jej celem ma być zakończenie krwawego konfliktu wewnętrznego w Syrii.
Poinformowali o tym po swych rozmowach w Moskwie minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow i sekretarz stanu USA John Kerry zaznaczając, iż na konferencję powinni zostać zaproszeni zarówno przedstawiciele syryjskiego rządu, jak i walczących z nim rebeliantów. Byłaby to droga do podjęcia realizacji porozumienia o utworzeniu rządu przejściowego, jakie zawarto w lipcu ubiegłego roku w Genewie. Porozumienie to nie weszło w życie, gdyż nie zawierało żadnych postanowień w sprawie przyszłego losu prezydenta Syrii Baszara el-Asada. - Alternatywą (dla wynegocjowanego rozwiązania) jest wyłącznie narastanie przemocy. Alternatywą jest to, że Syria znajdzie się na krawędzi przepaści, a nawet runie w nią i pogrąży się w chaosie - powiedział Kerry na wspólnej konferencji prasowej z Ławrowem. Jak się szacuje, w trakcie trwającej już ponad dwa lata zbrojnej rewolty przeciwko reżymowi Asada śmierć poniosło ponad 70 tys. ludzi. - Alternatywą jest to, że kryzys humanitarny będzie się nasilał. Alternatywą jest to, że dojść może nawet do rozpadu Syrii - dodał sekretarz stanu USA, który wcześniej we wtorek rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Moskwa za Asadem
Rosja konsekwentnie udziela wsparcia Asadowi, blokując na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ kolejne próby wprowadzenia międzynarodowych sankcji wobec Syrii. Jednak w nawiązaniu do osoby syryjskiego prezydenta Ławrow powiedział, że Moskwa nie zajmuje się kwestią losów konkretnych jednostek. - Aktualnym celem jest przekonanie rządu i wszystkich ugrupowań opozycyjnych, by zasiadły przy stole rozmów - zaznaczył szef rosyjskiej dyplomacji.
Autor: mtom / Źródło: PAP