Robotnicy z polskiej firmy źle zrozumieli plany i omyłkowo wyburzyli zabytkowy francuski pałacyk z XVIII wieku. Lokalne władze z Yvrac niedaleko Bordeaux wszczęły śledztwo, mające wyjaśnić jak doszło do tak kosztownej pomyłki.
Zburzony pałacyk należy do rosyjskiego biznesmena Dmitrija Strokina, który prowadzi interesy również w Polsce.
Polska pomyłka?
Jak podawały lokalne media, pewna polska firma budowlana źle zrozumiała plany. Robotnicy mieli jedynie wyburzyć mniejszy budynek na terenie posiadłości, ale to właśnie on stoi nadal, natomiast pałac zburzono w zeszłym miesiącu. Jak podają media, dokonała tego polska firma budowlana. - Chateau de Bellevue było dumą i radością Yvrac. Jak to możliwe, żeby firma budowlana popełniła taki błąd? - żaliła się była właścicielka obiektu Juliette Marmie. Nowego właściciela, Dmitrija Stroskina, nie było w Yvrac, kiedy doszło do wyburzenia zabytku. Jak podają lokalne media, Rosjanin, do którego należy m.in. firma spedycyjna w Warszawie, był w szoku. Obiecał, że wybuduje dokładną kopię pałacyku. Nieścisłość planów Rosjanin twierdzi, że zakochał się w Bellevue po latach poszukiwań nieruchomości we Francji. Jak napisało "Le Figaro", mówił, że chciał przeprowadzić rekonstrukcję budynku we współpracy z paryskim architektem, lecz na planach podpisana była "ważna polska firma architektoniczna". Położony 12 km od Bordeaux pałac w rejonie słynnych winnic należał do pięciu ważnych zabytków lokalnego dziedzictwa. Dlatego lokalni mieszkańcy byli w szoku, kiedy go wyburzono, zwłaszcza, że Stroskin już wcześniej obiecywał przywrócenie go do stanu świetności.
Autor: mk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA)