Wręczono Pokojową Nagrodę Nobla. Laureatką została Narges Mohammadi - irańska obrończyni praw kobiet, odsiadująca wyrok w więzieniu w Teheranie. W jej imieniu nagrodę odebrała jej córka Kiana Rahmani, na co dzień mieszkająca we Francji. - Ostatni raz widziałam matkę, gdy miałam dziewięć lat. Pewnie zobaczę ją za 30 lub 40 lat, a może już nigdy, ale to nie ma znaczenia, bo zawsze będzie w moim sercu - mówiła na spotkaniu z mediami Rahmani.
Pokojowa Nagroda Nobla została wręczona w niedzielę w Ratuszu w Oslo w rocznicę śmierci fundatora Alfreda Nobla.
Narges Mohammadi - przebywająca w więzieniu w Teheranie - podziękowała poprzez swoich bliskich za wyróżnienie Pokojową Nagrodą Nobla. Mąż oraz dzieci laureatki na sobotnim spotkaniu z mediami w Oslo podkreślali, że są z niej dumni i liczą, że nagroda będzie kolejnym pretekstem do rozmów o tym, co dzieje się w Iranie i jak traktowane są tam prawa obywateli, a szczególnie kobiet.
- W Iranie każdy, kto nie jest z reżimem, jest pod presją. Jeśli pytacie, co przyniesie ta nagroda, to z punktu widzenia władz reżimu jest to nagroda polityczna i na Narges będzie nałożona jeszcze większa presja. Daje to jednak przestrzeń, aby powtórzyć głos obywateli na całym świecie. To nie jest nagroda za władzę, a za wzmocnienie pozycji społeczeństwa obywatelskiego - powiedział Taghi Rahmani, mąż laureatki.
Kiana Rahmani, córka Mohammadi, przekazała, że ostatni raz widziała swoją matkę, kiedy miała dziewięć lat. - Obecnie odsiaduje wyrok dziesięciu lat, ale za swoje listy i teksty przemówień czekają ją kolejne procesy. Pewnie zobaczę moją matkę za 30 lub 40 lat, a może już nigdy, ale to nie ma znaczenia, bo zawsze będzie w moim sercu - mówiła.
Ali Rahmani, syn laureatki, podkreślał, że "demokracja i wolność to wartości, których należy przestrzegać i o które trzeba walczyć". - Sądzę, że zobaczę mamę za dwa, pięć czy dziesięć lat, ale gdyby się tak nie stało to, jak mówiła moja siostra, zawsze będziemy z niej dumni i będziemy dalej walczyć, tak jak robi to wielu Irańczyków w kraju i poza jego granicami - dodał.
Narges Mohammadi odsiaduje wyrok 12 lat pozbawienia wolności w irańskim więzieniu za "szerzenie antypaństwowej propagandy". Przyznanie jej tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla spotkało się z potępieniem władz rządzonej przez fanatycznych ajatollahów Irańskiej Republiki Islamskiej. Teheran oskarżył Komitet Noblowski o "wtrącanie się" i upolitycznianie kwestii praw człowieka.
Źródło: Reuters, tvn24.pl