Podczas szturmu zginęło 11 osób


W poniedziałkowym szturmie sił bezpieczeństwa na obóz na Saharze Zachodniej zginęło 11 protestujących, a rannych zostało ponad 700 osób - podał Front Polisario, który oskarżył rząd o użycie ostrej amunicji. Według władz zginęło sześć osób, w tym 5 członków sił bezpieczeństwa.

Front Polisario podał, że zaginionych jest nadal ok. 160 osób. Najnowszy bilans dotyczy osób, które poniosły śmierć nie tylko w trakcie szturmu, ale również podczas późniejszych protestów w mieście Al-Ujun.

Chcieli mieszkań i pracy

W obozowisku, znajdującym się 15 km od miasta Al-Ujun, od 19 października demonstranci, których było według różnych źródeł od 12 tys. do 26 tys., żądali od marokańskich władz stworzenia nowych miejsc pracy i budowy mieszkań. Był to największy od lat protest antyrządowy na tym spornym obszarze Maroka.

W poniedziałek rano siły bezpieczeństwa weszły do obozu, a do rozproszenia demonstrantów użyły armatek wodnych, gazu łzawiącego i pałek. Według wtorkowego komunikatu Frontu Polisario, użyto także ostrej amunicji.

Najdłuższy spór

O Saharę Zachodnią, gdzie występuje m.in. wykorzystywany do produkcji nawozów fosforan, toczy się najdłuższy w Afryce spór terytorialny. Sahara Zachodnia jest byłą kolonią hiszpańską, zaanektowaną przez Maroko. Wspierany przez Algierię Front Polisario od lat żąda niepodległości tego terenu oraz przeprowadzenia referendum na ten temat. Spór trwa od 1975 roku.

Pod egidą ONZ w poniedziałek ma rozpocząć się w Nowym Jorku kolejna już runda negocjacji między Marokiem a Frontem Polisario. W rozmowach wezmą udział także przedstawiciele Mauretanii i Algierii.

Źródło: PAP