Co najmniej 12 żołnierzy zginęło, gdy zawalił się most i wiozący ich pociąg wpadł do rzeki. Pakistańska armia podejrzewa, że zawalenie się mostu mogło być skutkiem sabotażu.
Do wypadku doszło w północno-wschodniej części kraju. Pakistańska armia prowadzi na północy, przede wszystkim wzdłuż granicy z Afganistanem, ciężkie walki przeciwko talibom. Pociąg, który uległ wypadkowi, przewoził w rejon walk żołnierzy z południa kraju.
12 ofiar, w tym dowódca oddziału
Gdy pociąg wjechał na most w prowincji Gujranwala, ten nieoczekiwanie zawalił się, a część wagonów spadła do rzeki. Zginęło co najmniej 12 żołnierzy, w tym dowódca podróżującego oddziału. Na miejscu trwa akcja ratownicza z udziałem m.in. płetwonurków.
- W pociągu znajdowało się około 300 osób. Jest zbyt wcześnie, by mówić o przyczynach wypadku - powiedział minister kolejnictwa Khawaja Saad Rafiq. Przedstawiciel pakistańskich kolei dodał, że półtorej godziny wcześniej tym samym mostem bez problemów przejechał inny pociąg pasażerski.
Sabotaż czy zaniedbanie?
Wojskowi podejrzewają, że zawalenie się mostu mogło być spowodowane sabotażem. - Naruszone zostały podkłady kolejowe - powiedział jeden z wysokich rangą wojskowych, zastrzegający sobie anonimowość.
Zawalenie się mostu wywołało jednocześnie wątpliwości co do bezpieczeństwa infrastruktury w Pakistanie. Lokalne media informują, że przejazd ten był uważany za "ekstremalnie niebezpieczny". Tory i mosty w tym kraju często są w bardzo złym stanie i w przeszłości bywały już celem zamachów grup separatystycznych.
Autor: mm/ja / Źródło: Reuters, New York Times