Iran ostrzega: obserwujemy wszystkie wrogie statki, punkt po punkcie


Iran monitoruje wszystkie statki w regionie Zatoki Perskiej i dysponuje zdjęciową dokumentacją ich codziennych ruchów - oświadczył we wtorek dowódca marynarki wojennej, kontradmirał Hosejn Chanzadi. Wiceprezydent Iszak Dżahangiri przestrzegł natomiast przed tworzeniem - proponowanej przez Brytyjczyków - międzynarodowej misji morskiej, mającej ochraniać statki handlowe w cieśninie Ormuz. Ocenił, że to "zwiększyłoby zagrożenie w regionie".

- Obserwujemy wszystkie wrogie statki, zwłaszcza z Ameryki, punkt po punkcie od miejsca, z którego wypłynęły, aż do chwili, gdy wpływają na wody regionu - powiedział dowódca irańskiej marynarki wojennej, kontradmirał Hosejn Chanzadi, cytowany przez portal irańskiego Klubu Młodych Dziennikarzy.

- Dysponujemy kompletnymi zdjęciami i bogatą dokumentacją codziennych i odnotowywanych chwila po chwili ruchów sił koalicji i Ameryki - dodał. Chanzadi zapowiedział też, że po raz pierwszy Iran przeprowadzi wspólne ćwiczenia morskie wraz z państwami sojuszniczymi. Mają się one odbyć pod koniec irańskiego roku kalendarzowego, który wypada w marcu 2020 roku. Nie sprecyzował, które kraje mają wziąć udział w manewrach.

Napięcia w stosunkach Iranu z USA i Wielką Brytanią

W czerwcu bieżącego roku Iran i Stany Zjednoczone znalazły się na krawędzi konfliktu zbrojnego. Powodem było zestrzelenie przez stronę irańską amerykańskiego drona zwiadowczego w regionie Zatoki Perskiej. Po tym zdarzeniu prezydent USA Donald Trump zarządził ataki odwetowe. Odwołał je w ostatniej chwili. Napięcia wzrosły w ostatnim czasie także na linii Teheran-Londyn, gdy w piątek Iran przejął w cieśninie Ormuz brytyjski tankowiec Stena Impero. Tłumaczył, że statek wszedł w kolizję z łodzią rybacką, a następnie zignorował wezwania tej jednostki o pomoc. Irańska Gwardia Rewolucyjna argumentowała, że dokonała przejęcia ze względu na "nieprzestrzeganie międzynarodowego prawa morza". Według właściciela statek "ściśle przestrzegał zasad nawigacji i międzynarodowych regulacji". Zarówno tankowiec, jak i jego 23-osobowa międzynarodowa załoga przebywają w irańskim porcie w Bandar Abbas. Władze Iranu zapowiedziały, że załoga ma pozostać na statku do zakończenia śledztwa.

Przejęcie brytyjskiego tankowcaPAP/Reuters

Przejęcie Steny Impero było najprawdopodobniej odwetem władz w Teheranie za wcześniejszą decyzję Brytyjczyków o zatrzymaniu 4 lipca irańskiego tankowca Grace 1 w pobliżu Gibraltaru w związku z podejrzeniami o próbę naruszenia sankcji UE nałożonych na Syrię. Zarzuty te odrzucił szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif. Zdaniem Teheranu zatrzymanie statku było bezprawne.

Zatrzymanie irańskiego tankowca Grace 1 Adam Ziemienowicz/PAP

Międzynarodowa koalicja w cieśninie Ormuz?

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Jeremy Hunt mówił o możliwości utworzenia europejskiej misji morskiej mającej zapewnić ochronę statków handlowych w cieśninie Ormuz. Przypomniał, że trasą tą transportuje się 20 proc. światowej ropy i 25 proc. skroplonego gazu ziemnego.

Szef brytyjskiej dyplomacji zapowiedział, że rząd w Londynie będzie apelował do armatorów o wcześniejsze informowanie władz o planowanych przeprawach przez cieśninę Ormuz, aby móc zapewnić im bezpieczeństwo w tym czasie. Zastrzegł jednak, że nie ma możliwości, by każda jednostka miała ochronę brytyjskiej marynarki wojennej.

Pomysł ten we wtorek skrytykował Teheran. Wiceprezydent Iszak Dżahangiri, cytowany przez agencję IRIB, ocenił, że taka koalicja nie tylko nie spełni stawianych przed nią celów, ale wręcz zwiększy zagrożenie w regionie. - Nie ma potrzeby tworzenia takiej koalicji, ponieważ tego rodzaju koalicje i obecność obcokrajowców w regionie same w sobie stwarzają brak bezpieczeństwa - powiedział Dżahangiri. Dodał, że "nie osiągnie ona niczego poza podsyceniem zagrożenia".

Wcześniej z krytyką brytyjskiego pomysłu wystąpił minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif.

Cieśnina OrmuzPAP

Niemiecka gazeta: Unia Europejska wydaje się bezsilna

Berliński dziennik "Tagesspiegel" ocenił we wtorek, że Unia Europejska znów robi wrażenie bezsilnej wobec działań Iranu. Gazeta zaapelowała o sankcje oraz o eskortę dla unijnych statków.

"Iran przejął brytyjski statek. Europa zachowuje się tak, jakby nic się nie stało. A ministrom spraw zagranicznych i obrony Niemiec, Heiko Maasowi i Annegret Kramp-Karrenbauer nie przychodzi do głowy nic lepszego niż apelowanie o deeskalację i ostrzeganie przed wojną. To za mało" - skonstatował lewicowo-liberalny dziennik. "Tagesspiegel" zwrócił uwagę, że irańscy zwolennicy twardego kursu wobec Zachodu zawsze prowokują incydenty, kiedy rysuje się możliwość rozmów dyplomatycznych. Cele, które wybiera sobie Iran, nie są przypadkowe - stwierdził berliński dziennik. "Atak na statek USA byłby zbyt ryzykowny. Tymczasem Wielka Brytania jest w trakcie brexitu. Gotowość UE do solidarności może być zatem ograniczona" - napisał. "Dodatkowo Brytyjczycy zatrzymali ostatnio irański tankowiec, realizując unijne sankcje nałożone na Syrię. Teheran ma nadzieję, że część Europejczyków uzna jego działania za uprawniony rewanż. Tymczasem Londyn ma prawo do pełnej solidarności UE: Zjednoczone Królestwo jest częścią Wspólnoty i jest atakowane przez Iran dlatego, że poważnie potraktowało unijne embargo na Syrię" - przekonywał "Tagesspiegel". Dziennik podkreśla, że Unii zależy na tym samym, co prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi - na poprawieniu porozumienia atomowego z Iranem. Jednak podczas gdy Trump stawia na nowe sankcje, UE chce dotrzymać obietnicy ich złagodzenia. "Takie podejście było słuszne do momentu, kiedy Iran sam przestrzegał porozumienia. Już tego jednak nie robi" - spuentowała gazeta.

Autor: rzw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: