Uroczystości upamiętniające agresję hitlerowskich Niemiec na Polskę odbywają się tradycyjnie o świcie 1 września w Gdańsku na Westerplatte. Biorą w nich udział kombatanci, żołnierze Wojska Polskiego, harcerze oraz wszyscy ci, którzy wspólnie chcą uczcić bohaterstwo polskich obrońców i pamięć wszystkich ofiar II wojny światowej.
Tradycyjnie na Westerplatte pojawiają się przedstawiciele najwyższych władz państwowych i samorządowych. W tym roku udział w obchodach biorą prezydent Karol Nawrocki, premier Donald Tusk, wicepremier i Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Złożyli kwiaty, zapłonął Znicz Pokoju
Jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnych uroczystości prezydent złożył kwiaty na Cmentarzu Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte. Towarzyszli mu premier, marszałek Sejmu, szef MON i szef BBN.
Zgodnie z tradycją poranne uroczystości rozpoczęły się dźwiękiem syren alarmowych, tuż przed 4.45, bowiem o tej godzinie 1 września 1939 r. nastąpił niemiecki atak na polską Wojskową Składnicę Tranzytową, ulokowaną na gdańskim półwyspie.
Żołnierze Wojska Polskiego i zaproszeni goście odśpiewali hymn państwowy. Na maszt została podniesiona flaga państwowa.
Zapłonął też Znicz Pokoju, odczytano Apel Pamięci, a bohaterstwo obrońców ojczyzny zostało uczczone salutem armatnim. Przemawiali prezydent, marszałek Sejmu, premier, szef MON i zastępca prezydenta Gdańska.
Prezydent: domagam się reparacji
Podczas swojego przemówienia prezydent Karol Nawrocki oświadczył, że domaga się od Niemiec reparacji. - Aby móc budować oparte o fundamenty prawdy partnerstwo, musimy załatwić kwestię reparacji od Niemiec, których domagam się jako prezydent RP - powiedział.
Zaapelował też o wsparcie rządu w tej sprawie. - Wierzę, że pan premier i rząd Polski wzmocni głos prezydent na arenie międzynarodowej i zbudujemy naszą prawdziwą bezpieczną przyszłość razem z naszymi zachodnimi sąsiadami - powiedział prezydent.
Premier: Polska już nigdy nie może stać się ofiarą agresji
Premier Donald Tusk w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na to, że "Polska już nigdy nie może stać się ofiarą niczyjej agresji".
- Musimy być mądrzy, a więc rozumieć, kto jest wrogiem, a kto jest sojusznikiem. Musimy rozumieć dobrze, skąd dzisiaj płynie to wielkie zagrożenie i z kim powinniśmy jednoczyć się w wysiłku obrony Polski, całego świata Zachodu, naszej cywilizacji, cywilizacji wolności - podkreślił premier, wymieniając Polskę i jej sojuszników, zjednoczoną Europę oraz NATO.
Marszałek Sejmu: tak się zaczynają wojny
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podczas uroczystości na Westerplatte przypomniał, że Niemcy w rozkazach, które zostawili swoim dowódcom używali "obrzydliwie fałszywą interpretację sytuacji".
- Mówili, że atakują Polskę w obronie przed polskimi nadużyciami. Tak się zaczynają wojny, tak się zaczynają nieszczęścia, kiedy ktoś daje sobie prawo do przekraczania nie swoich, ale czyichś granic. Widzimy to dzisiaj dobrze w Ukrainie, ale widzimy to też dobrze w bardzo wielu momentach życia narodów, społeczeństw - wskazał.
Szef MON: wojny nie wolno zaakceptować
Podczas uroczystości upamiętniających 86. rocznicę wybuchu II wojny światowej szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że do wojny nie wolno się przyzwyczaić. - Z wojną nie wolno się oswoić, wojny nie wolno zaakceptować - wskazał.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył także, że nad wojną, która toczy się w Ukrainie, pomimo zmęczenia, trudu i emocji, nie możemy przejść do porządku dziennego. - Tam giną ludzie, dzieci. Bomby lecą na żłobki, przedszkola i szpitale - dodał. Podkreślił, że przyzwyczajenie do wojny to "najgorsze i największe zwycięstwo imperium zła patrzącego znów ze Wschodu".
- Nie można o tym zapomnieć, że każdy dzień zużywania armii Federacji Rosyjskiej przez walczącą armię ukraińską to dzień, w którym daje nam się siłę i moc do lepszego przygotowania. To jest ochronienie polskiego żołnierza - zauważył Kosiniak-Kamysz.
86 lat od rozpoczęcia II wojny światowej
W poniedziałek mija 86 lat od agresji III Rzeszy Niemieckiej na II Rzeczpospolitą i rozpoczęcia II wojny światowej. Atak niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein na polską składnicę wojskową na Westerplatte o godzinie 4.45 był jednym z pierwszych wydarzeń rozpoczynających konflikt. Oddziały polskie pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego do 7 września bohatersko broniły placówki przed atakami wroga z morza, lądu i powietrza.
Ponad dwa tygodnie później - 17 września 1939 r. - do ataku na Polskę ruszyła także Armia Czerwona.
Autorka/Autor: FC/ads
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/PAP