Po wielkich powodziach i cyklonie, zachodnia Australia zmaga się z potężnymi pożarami. W pobliżu miasta Perth spod kontroli wymknął się pożar buszu. Jak poinformowały miejscowe władze, spłonęło już co najmniej 41 domów.
Walkę z żywiołem utrudniają porywisty wiatr, susza i ukształtowanie terenu. Pożar szaleje na skalistym, górskim obszarze i gaszenie ognia jest możliwe jedynie z powietrza.
Policja zamknęła drogi
W akcji bierze udział sześć śmigłowców gaśniczych. Władze miasta zarządziły ewakuację kilkudziesięciu kolejnych domów. Ludzie, którzy nie podporządkowali się temu rozporządzeniu, zostali aresztowani. Policja zamknęła drogi w odległości 40 kilometrów od centrum miasta. Pożary buszu w Australii zdarzają się często. Powodują ogromne zniszczenia. Tak było np. 2 lata temu kiedy w ogniu na południu Australii zginęło około 200 osób.
Kataklizmy w Australii
Na wschodzie Australii od wielu tygodni ludzie walczą z katastrofalną powodzią. Przed kilkoma dniami w północno-wschodnie wybrzeże uderzył potężny huragan Yasi, powodując ogromne zniszczenia.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: APTN/fot. EPA