Piraci uwolnili tankowiec Halifax i jego załogę, którą uprowadzili w ubiegły weekend na wysokości delty Nigru - poinformowało Międzynarodowe Biuro Morskie. Tankowcem płynącym pod banderą maltańską zarządza grecka spółka Ancora Investment Trust.
Biuro nie dysponuje precyzyjnymi wiadomościami na temat załogi statku, o którego uprowadzeniu poinformowano w czwartek. Pracownik Ancory odmówił w sobotę dziennikarzowi AP komentarza, ale według strony internetowej Ancory w skład załogi Halifaksu wchodzą Filipińczycy i Indusi, a kapitan jednostki jest Włochem.
Rzecznik marynarki nigeryjskiej komandor Kabir Aliyu powiedział w sobotę, że nie ma informacji o uprowadzeniu statku.
Atak na Halifax
Do uprowadzenia Halifaksu doszło na wodach Zatoki Gwinejskiej, na których w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy ataki piratów, napadających i rabujących statki zmieniły się w uprowadzenia i kradzież ładunku.
Zdaniem analityków, piraci z regionu bogatej w ropę Zatoki Gwinejskiej, sięgającej od Gwinei po Angolę, napadają na statki głównie po to, by rabować z nich pieniądze i ładunek - a nie w celu wymuszania okupu za załogi, jak czynią to piraci, działający u wybrzeży Somalii.
Tak źle jak w okolicach Somalii
W sierpniu stowarzyszenie ubezpieczycieli Lloyd's Market Association umieściło Nigerię, sąsiadujący z nią Benin i wody u ich wybrzeży w kategorii ryzyka równie dużego, jak u wybrzeży Somalii, na których piractwo rozkwitło dzięki chaosowi i anarchii związanych z trwającą od 20 lat wojną domową w Somalii.
Według danych żeglugowego Automatycznego Systemu Identyfikacji (AIS), Halifax przed uprowadzeniem widziano po raz ostatni u wybrzeży Beninu, gdy zmierzał do Port Harcourt.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: vesseltracker.com