Barack Obama przyleciał w piątek wieczorem do Nairobi, stolicy Kenii. To jego pierwsza wizyta jako urzędującego prezydenta w kraju, z którego pochodzi część jego przodków. Obama będzie zabiegał o zacieśnienie stosunków, zwłaszcza w kwestiach bezpieczeństwa. Kenia graniczy z Somalią, gdzie są aktywni islamiści.
Air Force One z Obamą na pokładzie wylądował w Nairobi już po zmroku. Po przywitaniu na lotnisku prezydent został przewieziony ulicami miasta do hotelu. Trasę przejazdu policja odgrodziła już kilka godzin wcześniej i wzdłuż kordonów ustawiły się tłumy mieszkańców miasta, którzy witali kolumnę pojazdów z Obamą wiwatami.
Ostatni raz był w Kenii dziewięć lat temu, jeszcze jako senator dopiero ubiegający się o prezydenturę. Wówczas jego przyjazd również wzbudził duże emocje w kraju, z którego pochodził ojciec Obamy.
Oddzielne spotkanie z rodziną
W sobotę prezydent wygłosi przemówienie na 6. międzynarodowym szczycie przedsiębiorczości Global Entrepreneurship Summit, nad którym objął patronat, odda następnie hołd ofiarom zamachu na amerykańską ambasadę w 1998 roku oraz spotka się kenijskim prezydentem Uhuru Kenyattą. Oczekuje się, że rozmowy z przywódcą Kenii będą skoncentrowane na kwestiach bezpieczeństwa. Kenia jest sojusznikiem Zachodu w walce z somalijskimi dżihadystami z ugrupowania Al-Szabab. Biały Dom uprzedził, że ze względów bezpieczeństwa Obama nie odwiedzi wioski Kogelo, gdzie znajduje się grób jego ojca. Krewni Obamy mają przyjechać na niedzielne spotkanie z nim do stołecznego Nairobi. W niedzielę po południu Obama odleci do Etiopii. Również tam ważnym tematem rozmów będą sprawy bezpieczeństwa. Jako pierwszy prezydent USA Obama odwiedzi mającą siedzibę w Addis Abebie Unię Afrykańską i spotka się z regionalnymi przywódcami, by mówić o wojnie w Somalii i kryzysie w Sudanie Południowym.
Autor: mk/tr / Źródło: PAP, Reuters