Walka z pożarem trwa od wielu godzin. Magazyn pod Petersburgiem wciąż płonie

Powierzchnia pożaru magazynu firmy Wildberries, jednego z największych rosyjskich sklepów internetowych, została zmniejszona do czterech tysięcy metrów kwadratowych - podała agencja Interfax. Do walki z ogniem wysłano blisko 300 strażaków, dziesiątki wozów strażackich i śmigłowce. Władze poinformowały, że w wyniku pożaru nikt nie zginął i nie został ranny.

Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że pożar wybuchł w sobotę po godzinie 7 czasu moskiewskiego (godz. 5 w Polsce) w miejscowości Szuszary pod Petersburgiem.

Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał

Ogień wybuchł na powierzchni tysiąca metrów kwadratowych, jednak bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Portal 78.ru przekazał, że zaledwie w ciągu pół godziny żywioł objął 70 tysięcy metrów kwadratowych, a pożar został przypisany do najwyższej, piątej kategorii.

Do walki z ogniem wysłano prawie 300 strażaków. W akcji gaśniczej brały biorą dziesiątki wozów strażackich oraz śmigłowce.

Na filmach, publikowanych w Internecie, było widać gęsty, czarny dym i ogromne płomienie trawiące magazyn.

Personel został ewakuowany

Firma Wildberries poinformowała w oświadczeniu, że cały personel magazynu został ewakuowany. Według resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych, w wyniku pożaru nikt nie zginął i nie został ranny.

Przyczyna pożaru jest ustalana. Nieoficjalnie rosyjskie media donoszą, że pod uwagę brane jest podpalenie. Rosyjski portal RBK przekazał, że przyczyną pożaru mogła być niesprawna instalacja elektryczna.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: