Prezydent Portugalii Anibal Cavaco Silva desygnował we wtorek dotychczasowego premiera Pedra Passosa Coelho na szefa nowego rządu. Lider centroprawicowego bloku, który wygrał niedzielne wybory, do większości parlamentarnej będzie potrzebował wsparcia socjalistów.
W wygłoszonym we wtorek wieczorem przemówieniu prezydent Cavaco Silva przypomniał, że żadna partia nie otrzymała wystarczającej liczby mandatów do uzyskania większości parlamentarnej.Przyznał, że liczy, iż desygnowany na premiera Passos Coelho i jego gabinet otrzymają niezbędne wsparcie od innych ugrupowań w Zgromadzeniu Republiki (parlamencie), aby zapewnić krajowi stabilne rządy.
- Liczę, że w najbliższej kadencji parlamentu Portugalia będzie kroczyć drogą rozwoju gospodarczego i zwiększania liczby nowych miejsc pracy - powiedział Cavaco Silva.
Prezydent wyraził nadzieję, że nowy gabinet zapewni zarówno stabilność polityczną kraju, jak i realizację zobowiązań Portugalii wynikających z jej historycznych porozumień międzynarodowych. - Kluczowa jest nasza obecność w strukturach NATO, a także w Unii Europejskiej i strefie euro - podkreślił portugalski prezydent.
Lewica lewicy nierówna
Koalicja portugalskiej Partii Socjaldemokratycznej (PSD) i Partii Ludowej (CDS) jest uważana przez komentatorów za centroprawicową, chociaż tworzą ją także socjaldemokraci. Sojusz, rządzący od 2011 r., wygrał niedzielne wybory.
Część mediów spekulowała, że potencjalnym kandydatem do objęcia stanowiska premiera mógłby jednak Antonio Costa, przywódca Partii Socjalistycznej (PS).
Centrolewica, która zdobyła 85 mandatów mogłaby mieć większość parlamentarną gdyby doszło do porozumienia z Blokiem Lewicy (BE) oraz koalicją wyborczą komunistów i Zielonych (CDU).
We wtorek rano Joao Soares, polityk Partii Socjalistycznej, wezwał liderów swego ugrupowania do podjęcia rozmów z władzami Bloku Lewicy, komunistami i Zielonymi na temat możliwości utworzenia koalicji rządowej.
Politolodzy i dziennikarze ocenili jednak możliwość powstania centrolewicowego rządu jako mało prawdopodobną. Podkreślali, że PS, jako ugrupowanie silnie powołujące się na europejskie wartości, nie byłoby dobrym koalicjantem dla partii radykalnej lewicy postulujących wyjście Portugalii z NATO, a także ze strefy euro i Unii Europejskiej.
Zdaniem komentatorów telewizji RTP innym argumentem przemawiającym na niekorzyść rządu PS-BE-CDU jest fakt, że jego potencjalny lider, Antonio Costa, może niebawem pożegnać się z posadą szefa socjalistów. Wprawdzie nie podał się do dymisji po przegranych wyborach, ale jego odejścia będą żądali oponenci partyjni z kręgów Jose Seguro, którego Costa odsunął od władzy po słabych dla PS wyborach do europarlamentu w ub.r.
Autor: fil//gak / Źródło: PAP