"Twierdzą, że schwytali Jamesa Bonda, a w rzeczywistości zatrzymali Jasia Fasolę"


W czwartek sąd w Moskwie przedłużył areszt byłego amerykańskiego wojskowego Paula Whelana. Jest on oskarżony w Rosji o szpiegostwo. Mężczyzna twierdzi, że jest niewinny i oskarża służbę więzienną o łamanie praw człowieka. Na sali sądowej powiedział, że jeden ze strażników groził mu bronią - relacjonuje rosyjska agencja Interfax.

48-letni Whelan jest byłym żołnierzem piechoty morskiej. Amerykanin ma także obywatelstwo Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Kanady. Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy FSB 28 grudnia 2018 roku. MSZ Rosji ogłosiło, że złapano go na gorącym uczynku. Nie wskazano dla kogo miał szpiegować.

Obrońca Whelana twierdzi, że jego klient otrzymał nośnik danych, na którym znajdowały się informacje, będące tajemnicą państwową, ale nie znał jego zawartości, ani nie zapisał tych danych.

Krewni Whelana zapewniają, że przybył on do Moskwy na ślub przyjaciela i jest niewinny. Sam oskarżony ocenia postępowanie karne wobec siebie jako pomyłkę.

"Jestem niewinny"

W czwartek sąd w Moskwie przedłużył areszt Amerykanina do 29 grudnia. Whelan był obecny na sali sądowej podczas rozprawy, ale znajdował się za kratkami. Trzymał kartkę, na której napisał, że jego życie jest zagrożone i odmawia się mu pomocy medycznej.

"Jestem niewinny przestępstwa, którego nigdy nie popełniono. Rosjanie twierdzą, że schwytali Jamesa Bonda podczas misji szpiegowskiej, a w rzeczywistości zatrzymali Jasia Fasolę na wakacjach" - odczytał oświadczenie.

- Niejednokrotnie zwracałem się do moskiewskiej prokuratury ze skargami związanymi z pogwałceniem w areszcie moich praw człowieka, w tym w związku z przypadkiem, kiedy strażnik kazał mi klęknąć i groził mi pistoletem - mówił Whelan w sądzie, cytowany przez agencję Interfax.

Podkreślił, że jego skargi pozostawały bez odpowiedzi, w związku z czym Whelan apelował o zmianę prokuratora i sędziego. Oba wnioski zostały jednak odrzucone.

Artykuł rosyjskiego kodeksu karnego dotyczący szpiegostwa, do którego odwołują się rosyjscy śledczy, przewiduje karę pozbawienia wolności od 10 do 20 lat.

Autor: momo/adso / Źródło: PAP, Reuters