Jedna orkiestra, a w niej razem - muzycy izraelscy i palestyńscy. West-Eastern Divan Orchestra nie zagrała wprawdzie na Bliskim Wschodzie - z powodu eskalacji konfliktu w Strefie Gazy zespół odwołał koncerty w Kairze i Katarze. Zamiast tego, muzycy skorzystali jednak z zaproszenia do Berlina.
Chcemy, by ludzie byli poznawani i rozumieni przez innych nie tylko przez pryzmat pochodzenia. Daniel Barenboim, dyrygent orkiestry
Cel, który przyświeca grupie jest prosty - promować współpracę między młodymi muzykami regionu. Poza promocją samej muzyki, oczywiście.
Wczoraj widziałem ludzi, którzy starali się zupełnie inaczej zrozumieć i poznawać to, co się dzieje w zupełnie innej części globu. Nabeel Abboud Ashkar, muzyk grupy
Dzieło Palestyńczyka i Izraelczyka
Wraz z Danielem Barenboimem West-Eastern Divan Orchestra założył i prowadzi palestyński kompozytor Edwarda Saida. Pomysł na stworzenie zespołu narodził się z chęci bliższej muzycznej współpracy izraelsko-palestyńskiej.
W skład orkiestry wchodzi około 90 młodych muzyków w wieku od czternastu do dwudziestu pięciu lat pochodzących z obu krajów.
Nie oceniać przez pryzmat pochodzenia
Barenboim zasmucony faktem, że wojna wygrywa z muzyką, ma jednak wielką nadzieję, że koncertowanie Divan Orchestra pomoże zmniejszyć "ludzką krótkowzroczność": - Chcemy, by ludzie byli poznawani i rozumieni przez innych nie tylko za pomocą pytania "skąd jesteś?" - tłumaczy Barenboim.
Jeden z muzyków - Nabeel Abboud Ashkar mówił na konferencji prasowej: – Już wczoraj widziałem ludzi, którzy starali się zupełnie inaczej zrozumieć i poznawać to, co się dzieje w innej części globu - mówił Ashkar, nie ukrywając zadowolenia.
W programie berlińskiego koncertu jest V Symfonia Beethovena. Orkiestra w swoich planach ma jeszcze koncerty w Moskwie, Wiedniu i Mediolanie.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters, foto: PAP/EPA