Strzały, przekleństwa i chusta na oczach. Film ze schwytania Sawczenko

[object Object]
Wideo jest materiałem dowodowym w sprawie Nadii Sawczenkoopenrussia.org
wideo 2/24

Fundacja Michaiła Chodorkowskiego Otwarta Rosja publikuje nagranie, które ma potwierdzić, że ukraińska nawigatorka Nadija Sawczenko została porwana przez rebeliantów. W Rosji toczy się jej proces, jest oskarżona o współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy i nielegalne przekroczenie granicy rosyjskiej.

Fundacja Otwarta Rosja opublikowała wideo i poinformowała, że jest ono materiałem dowodowym w sprawie Nadii Sawczenko.

Autorem nagrania jest walczący po stronie rebeliantów samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej rosyjski ochotnik, przedstawiony jako Jegor Russkij.

"Nie jestem snajperem"

"17 lipca 2014 r. Sawczenko wzięli do niewoli bojówkarze Ługańskiej Republiki Ludowej. Miało to miejsce w czasie walk w pobliżu wioski Metalist pod Ługańskiem. Walkę nagrywał kamerą Jegor Russkij. Przyjechał z Ufy (stolica Baszkirii w granicach Federacji Rosyjskiej – red.) i wstąpił w szeregi powstańców. Jakiś czas później został merem miasta Łutugino (w obwodzie ługańskim). Wszystkie kadry z nagrania Russkiego, nagrane w dniu zatrzymania Sawczenko, zostały dołączone do sprawy karnej. Być może on także złoży zeznanie w sądzie w rosyjskim Doniecku. Nawigatorka pojawia się w kadrze, który trwa 11 sekund, najwyraźniej tuż po wzięciu do niewoli” – napisano na stronie Otwartej Rosji.

Na nagraniu słychać głosy rebeliantów: "Samoobrona Majdanu. Kobieta snajper. W marynarskiej bluzie, su...a. To ty do nas strzelałaś?". "Nie jestem snajperem. Mam automat" - pada odpowiedź kobiety. "Rozejść się!" - słychać głos mężczyzny.

"Zostałam porwana"

Wcześniej rosyjski portal lenta.ru napisał, że ługańscy rebelianci przyznali się do uprowadzenia nawigatorki. Twierdzili, że "nie wiedzieli, kim jest".

Sawczenko, która walczyła z rebeliantami w Donbasie w składzie ukraińskiego batalionu ochotniczego Ajdar, została oskarżona w Rosji o "współsprawstwo w zabójstwie dwóch i więcej osób motywowanym nienawiścią do grupy społecznej i popełnionym przez grupę osób po uprzedniej zmowie".

Ciążą na niej także zarzuty "usiłowania zabójstwa osób cywilnych, które mogły ucierpieć z powodu ostrzału artyleryjskiego".

Zdaniem śledczych rosyjskich w trakcie tego ostrzału Sawczenko miała naprowadzać na cel ogień moździerzy.

Kolejny zarzut to nielegalne przekroczenie granicy.

Ukraińska nawigatorka nie przyznaje się do winy. Od początku twierdził, że po porwaniu rebelianci zamierzali ją wymienić na swoich jeńców. Jej zdaniem separatyści później się rozmyślili i postanowili uprowadzić ją do Rosji. Dotąd te argumenty, powtarzane przez obrońców nawigatorki oraz władze w Kijowie, rosyjski sąd ignorował.

Rosyjscy śledczy uzasadniali, że nielegalnie przekroczyła granicę.

Obawy o życie krewnych

W lecie zeszłego roku Sawczenko trafiła do aresztu w Woroneżu, oskarżona o współudział w zabójstwie dwóch dziennikarzy rosyjskich, relacjonujących walki w Donbasie.

Później została przewieziona do Doniecka w obwodzie rostowskim, przy granicy z Ukrainą.

Jej proces ruszył 30 lipca. Doniecki sąd odroczył wówczas postępowanie na wniosek obrońców Ukrainki, którzy wystąpili do Sądu Obwodowego w Rostowie nad Donem o przeniesienie procesu do Moskwy, gdzie - jak argumentowali - mieszkają wszyscy pokrzywdzeni, przedstawiciele stron postępowania i biegli.

Wniosek uzasadniali także troską o bezpieczeństwo bliskich Sawczenko, którzy chcą być obecni na procesie.

Autor: tas//gak/kwoj / Źródło: openrussia.org, lenta.ru, UNIAN

Źródło zdjęcia głównego: openrussia.org

Tagi:
Raporty: