Ambasada Niemiec w Moskwie podała w środę, że przekazała MSZ Rosji stanowisko Berlina, zgodnie z którym sprawa Aleksieja Nawalnego nie należy do dwustronnej agendy niemiecko-rosyjskiej, a Rosja powinna wyjaśnić użycie na swym terytorium zakazanej trucizny. Zdaniem amerykańskiego sekretarza stanu Mike'a Pompeo próba otrucia rosyjskiego opozycjonisty została prawdopodobnie zaaranżowana przez "wysokich rangą urzędników" rosyjskiego rządu.
Stanowisko Berlina przekazał w środę ambasador Niemiec Geza Andreas von Geyr na spotkaniu z wiceministrem spraw zagranicznych Rosji Władimirem Titowem. Ambasador po spotkaniu nie udzielił komentarza mediom. Niemiecka placówka wydała jednak później komunikat.
"Sprawa nie jest kwestią dwustronnej agendy niemiecko-rosyjskiej"
Podano w nim, że w rozmowie z Titowem dyplomata "podkreślił, że niniejsza sprawa nie jest kwestią dwustronnej agendy niemiecko-rosyjskiej". Ambasador odwołał się do oświadczeń Unii Europejskiej, NATO, G7, a także wielu innych państw - głosi komunikat.
Ambasador zaznaczył, że stanowisko rządu Niemiec w sprawie Nawalnego jest jednoznaczne. Zgodnie z tym stanowiskiem "Rosja powinna teraz przedstawić wyjaśnienia, dotyczące potępionego przez społeczność międzynarodową użycia na jej terytorium zakazanej paraliżującej substancji trującej, wykorzystanej w zamachu na obywatela rosyjskiego i polityka opozycji".
Przedstawiciel Niemiec przypomniał, że w proces badania okoliczności tego wydarzenia została zaangażowana Organizacja do spraw Zakazu Broni Chemicznej. Przypomniał, że Rosja jest stroną konwencji o zakazie takiej broni.
Von Geyr zapewnił także, że wniosek strony rosyjskiej o pomoc prawną został przed kilkoma dniami przekazany przez władze Niemiec do odpowiednich organów niemieckiego wymiaru sprawiedliwości.
MSZ w Moskwie: Niemcy wykorzystują sytuację wokół Nawalnego w celu "dyskredytowania" Rosji
Po spotkaniu w MSZ w Moskwie własny komunikat ogłosił rosyjski resort, który ocenił, że Niemcy wykorzystują sytuację wokół Nawalnego w celu "dyskredytowania" Rosji na arenie międzynarodowej. Oświadczył, że oskarżenia pod adresem Moskwy są "gołosłowne".
Ostrzegł przed pogorszeniem relacji dwustronnych z Berlinem. Zażądał także od Niemiec "niezwłocznego" przedstawienia odpowiedzi na wniosek rosyjskiej prokuratury generalnej, zawierającej "wszelkie dane medyczne".
Pompeo: Nawalnego próbowali otruć urzędnicy rosyjskiego rządu
Do sprawy odniósł się w środę w Waszyngtonie amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. - Kiedy ludzie widzą próbę otrucia dysydenta i domyślają się, że zorganizowali to wysocy rangą urzędnicy rosyjscy, to myślę, że nie jest to dobre dla narodu rosyjskiego - powiedział. Podkreślił, że Waszyngton i wszyscy jego europejscy sojusznicy chcą, aby Rosja "wobec osób odpowiedzialnych za to wyciągnęła konsekwencje".
Pompeo dodał, że Amerykanie będą próbowali we własnym zakresie zidentyfikować sprawców ataku na Nawalnego. - To jest coś, czemu będziemy się przyglądać, oceniać i upewniać się, że robimy to, co musimy zrobić, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że coś takiego się powtórzy - wyjaśnił Pompeo.
Pięć dni temu prezydent USA Donald Trump mówił, że Waszyngton nie ma obecnie dowodów na to, że Nawalny został otruty. Przyznał jednak, że nie ma też żadnych powodów, aby wątpić w ustalenia rządu Niemiec, iż tak właśnie się stało i że do otrucia użyto substancji paraliżującej system nerwowy.
Nawalny źle się poczuł na pokładzie samolotu
Nawalny został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie został poddany szczegółowym badaniom i intensywnemu leczeniu.
W zeszłym tygodniu kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała, że Nawalny stał się ofiarą "próby zabójstwa przez otrucie", a laboratorium Bundeswehry, badające pobrane od niego próbki, wykryło, że rosyjskiego opozycjonistę usiłowano otruć bojowym środkiem chemicznym z grupy nowiczoków.
Niemieccy lekarze ze szpitala, w którym leczy się opozycjonista, przekazali w poniedziałek, że jego stan się poprawia. Poinformowali, że Nawalny został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej i odłączony od respiratora. Zaczyna także reagować na mowę. Dodali jednak, że "nie można wykluczyć długotrwałych szkód spowodowanych ciężkim otruciem" - przekazała ich komunikat Agencja Reutera.
Źródło: PAP