Po dziesięcioleciach gloryfikowania tytoniu i na tydzień przed rozpoczęciem wakacji nad Sekwaną, Francja wprowadza największy jak dotąd zakaz palenia. Od niedzieli palenie papierosów zakazane jest na plażach, w parkach, na przystankach autobusowych oraz w odległości 10 metrów od szkół, bibliotek i basenów, czyli miejsc często odwiedzanych przez dzieci.
- Rozumiem zakaz palenia w okolicy szkół, ale plaże i inne miejsca publiczne to przesada - uważa studentka z Paryża. - Sama nie palę, ale mam dzieci i wnuki, więc myślę, że te przepisy to bardzo dobry pomysł - twierdzi mieszkanka Paryża, Catherine Mignot.
Za złamanie przepisów grozi grzywna. Kary finansowe zaczynają się od 135 euro i mogą sięgnąć nawet 700 euro. To równowartość blisko trzech tysięcy złotych.
- Spodziewam się, że w pierwszym roku nakładanie kar będzie trudne. Myślę, że skupimy się na szerzeniu świadomości - twierdzi Corinne Denis, zarządca plaży w La Baule.
Władze uzasadniają zakaz palenia troską o dzieci
Celem przepisów jest ochrona dzieci przed negatywnymi skutkami biernego palenia, które rocznie we Francji przyczynia się do śmierci od trzech do pięciu tysięcy ludzi. "Wolność palaczy kończy się tam, gdzie zaczyna się prawo dzieci do oddychania czystym powietrzem" - twierdzi francuska ministra zdrowia. Do 2032 roku Francja chce stworzyć pokolenie wolne od tytoniu. Obecnie blisko 16 procent 17-latków deklaruje, że pali papierosy.
- W pokoleniu wolnym od tytoniu kładzie się duży nacisk na sprawienie, by palenie stało się czymś nienormalnym. Dzieci pochodzące z rodzin palaczy są bardziej podatne na popadnięcie w nałóg - podkreśla Philippe Bergerot z Francuskiej Ligi Walki z Rakiem.
- Jesteśmy świadkami wielkiej zmiany w społeczeństwie. Kiedyś papierosy były równoznaczne z wolnością. Dziś zdajemy sobie sprawę, że palenie z wolnością nie ma nic wspólnego, bo przyczynia się do wielu chorób i zgonów - podkreśla Fabien Cazin, przedstawiciel władz w Pornichet.
Wciąż będzie można palić w kawiarnianych ogródkach
Co roku z powodu palenia tytoniu nad Sekwaną umiera 75 tysięcy ludzi. Blisko jedna czwarta Francuzów sięga po papierosy codziennie. - 40 procentom zachorowań na raka można zapobiec. Te przepisy mogą zmniejszyć liczbę nowotworów związanych z paleniem tytoniu - komentuje Philippe Bergerot z Francuskiej Ligi Walki z Rakiem.
Ku rozczarowaniu niektórych przeciwników tytoniu zakaz nie obejmuje tarasów restauracji i kawiarni, gdzie wielu Francuzów nadal chętnie pali. Przepisy nie dotyczą też papierosów elektronicznych, czego według Francuskiej Ligi Walki z Rakiem domaga się 8 na 10 obywateli.
- Nigdy nie paliłem w pobliżu kobiet w ciąży i dzieci. Dbamy o siebie i kierujemy się rozsądkiem. Zakazy palenia są atakiem na wolność. Palacze działają ludziom niepalącym na nerwy. To niezwykle irytujące - mówi Perrick Mathon, mieszkaniec Paryża.
Według francuskich władz nowe przepisy będą miały pozytywny wpływ nie tylko na zdrowie ludzi, ale też na środowisko. Każdego roku francuscy palacze wyrzucają nawet 25 tysięcy ton niedopałków papierosów. To ponad dwa razy więcej niż waży wieża Eiffla.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Reuters