Izraelska operacja w Strefie Gazy będzie kontynuowana - zapowiedział szef resortu obrony Ehud Barak. Tymczasem miasta otoczyły czołgi; trwają walki. W nocnych starciach izraelskie siły ostrzelały kilkadziesiąt celów, ale terenów zabudowanych zajmować nie zamierzają. Zginęło co najmniej 10 cywilów.
- Hamas doznał ciężkich strat od nas, ale musimy jeszcze osiągnąć nasz cel, zatem operacja będzie kontynuowana - oświadczył izraelski minister na falach radiowych, tuż przed planowanym w Knessecie briefingu komitetu ds. zagranicznych i obronnych.
To dziesiąta doba działań wojennych; trzecia ofensywy lądowej. Izraelskie siły powietrzne przekroczyły granicę ze Strefą Gazy 27 grudnia, mierząc m.in. w posterunki policji i wyrzutnie rakiet, z których fundamentaliści palestyńscy ostrzeliwali izraelskie pogranicze.
Od początku operacji (27 grudnia) zginęło co najmniej 510 Palestyńczyków, w tym 70 ostatniej nocy; blisko 2,5 tys. zostało rannych. Po stronie izraelskiej, w weekend zginął jeden żołnierz, a w sumie pięciu.
Noce walki
Walki trwały całą noc. Tysiące izraelskich żołnierzy przy wsparciu czołgów i lotnictwa ścierało się z bojownikami Hamasu uzbrojonymi w karabiny i granatniki. Miasta w Strefie Gazy zostały oblężone. Siły izraelskie nie zamierzają jednak do nich wchodzić.
- Wiadomo, że przez całą noc słychać było wymianę ognia; wiadomo też (...), że na razie armia izraelska nie pokusiła się o wejście do miast - mówił z Jerozolimy Maciej Woroch, dziennikarz "Faktów" TVN. - Nie chcą wchodzić w teren zabudowany, bo wiadomo, że to mogłaby być prawdziwa katastrofa - dodał.
Nad ranem - według palestyńskich służb medycznych - zginęło troje dzieci, po wystrzale pocisku z izraelskiego czołgu, oraz siedmioosobowa rodzina. To miała być rakieta, która trafiła w ich dom w obozie Szati pod Gazą. Jest wielu rannych.
Sytuacji nadal nie mogą monitorować dziennikarze. Wjazdu do Strefy Gazy zabrania - mimo przeciwnego wyroku Sądu Najwyższego - armia izraelska.
Drugi etap
Rozpoczęcie inwazji lądowej w sobotę to drugi etap ponad tygodniowej ofensywy lotniczej, mierzonej w infrastrukturę Hamasu, skąd ostrzeliwane jest terytorium izraelskie. W nocy z niedzieli na poniedziałek, izraelskie siły powietrzne zaatakowały 30 celów - poinformowała rzeczniczka armii. Pod ostrzałem znalazł się m.in. meczet w Dżabalii, gdzie mieścił się arsenał broni oraz domy, w których ukrywano broń i amunicję.
W tym samym czasie, bojownicy z Hamasu wystrzelili w sumie 45 rakiet i moździerzy. Czterech Izraelczyków zostało lekko rannych.
Źródło: TVN24, AP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: aptn