W Gruzji panuje neobolszewizm, a sterujący nią prezydent Micheil Saakaszwili prowadzi kraj w sowieckim stylu - skarżyła się rosyjskiej telewizji była sojuszniczka Saakaszwilego, a teraz zaciekła przeciwniczka, Nino Burdżanadze.
- W Gruzji panuje teraz prawdziwy neobolszewizm ze wszystkimi oznakami reżimu sowieckiego: łamanie elementarnych norm konstytucyjnych, łamanie podstawowych praw człowieka, kontrola mediów, policji... - mówiła Burdżanadze w wywiadzie dla anglojęzycznej telewizji Russia Today. - To typowe sowieckie państwo, gdzie każdy, kto jest przeciw reżimowi, jest nazywany wrogiem kraju - dodała.
Zdaniem Burdżanadze, byłej przewodniczącej gruzińskiego parlamentu, jedyna różnica między dzisiejszą Gruzją a czasami sowieckimi to postać wroga, którym dla Tbilisi jest teraz Moskwa a nie światowy imperializm.
Saakaszwili jest oskarżany przez opozycję o autorytaryzm i obarczany odpowiedzialnością za klęskę w wojnie z Rosją w sierpniu 2008 roku. Opozycja co kilka miesięcy próbuje zorganizować liczne manifestacje przeciwko prezydentowi, co nie przynosi jednak żadnych rezultatów wobec popularności Saakaszwilego i niejasnych powiązań opozycji, w tym Burdżanadze, z Moskwą.
Do ostatniej próby sił doszło w maju, jednak w nocy z 25 na 26 maja demonstracja opozycji w Tbilisi została rozpędzona przez policję. Dwie osoby, w tym policjant, zginęły pod kołami samochodów, którymi uciekali demonstranci.
Źródło: Russia Today
Źródło zdjęcia głównego: Andy Dunaway, U.S. Air Force