Niezależne obchody związane z deklaracją suwerenności Białorusi zapowiada na dziś miejscowa opozycja. Reżim Aleksandra Łukaszenki jest przygotowany - już nasilił represje.
27 lipca przypada rocznica uchwalenia deklaracji suwerenności Białorusi w 1990 roku, obchodzona jako święto niepodległości na początku lat 90. zeszłego wieku. W 1996 roku z inicjatywy prezydenta Alaksandra Łukaszenki święto przeniesiono na 3 lipca, który uznawany jest oficjalnie za datę wyzwolenia Białorusi spod okupacji hitlerowskiej w 1944 roku.
Białoruska opozycja zamierza zorganizować własne obchody święta i zaczęła wzywać do manifestacji. W odpowiedzi na to, reżim Łukaszenki nasilił aresztowania opozycjonistów. Zaniepokojenie tym procederem wyraziła unijna komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner i wezwała do natychmiastowego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych w tym kraju. Oceniła, że aresztowania z powodów politycznych stoją w sprzeczności z propozycją działania na rzecz partnerstwa złożoną Mińskowi przez Brukselę w listopadzie 2006 roku.
Na początku tego tygodnia dwóch działaczy opozycji zostało skazanych na 15 dni aresztu za kolportowanie ulotek wzywających do "nielegalnego zgromadzenia", czyli demonstracji z okazji przypadającego w piątek i nieuznawanego oficjalnie Dnia Niepodległości. Opozycyjny Komitet Obrony Represjonowanych "Solidarność" ocenia, że w ciągu niespełna tygodnia przed demonstracją, na którą opozycja nie uzyskała zezwolenia władz, aresztowano, zatrzymano, skazano na grzywny lub areszty ponad 60 opozycyjnych działaczy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24