Po około 30 godzinach oczekiwania na wylot z Majorki, pasażerowie samolotu linii Ryanair dotarli w sobotę do Poznania. Jak relacjonowali pasażerowie, wylot, który według pierwotnego planu miał się odbyć w czwartek po godzinie 17, kilkukrotnie przesuwano. Pierwsze informacje o opóźnionym locie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pasażerowie oczekujący na powrót z Majorki do Poznania (lot nr FR 954) poinformowali naszą redakcję o problemach na lotnisku.
"Mieliśmy lecieć wczoraj o godzinie 17:05 czasu lokalnego. Udało nam się wsiąść do samolotu. Pilot dwukrotnie podejmował próbę wzbicia się w powietrze, jednak niepomyślne. Podobno doszło do usterki silnika i właśnie z tego powodu zadecydowano, że samolot nie poleci. Uważam, że to była słuszna decyzja" - napisała w swojej wiadomości do redakcji Kontakt 24 turystka, która miała problem z powrotem do kraju.
"Chaos informacyjny"
Skontaktowaliśmy się z internautką, która od czwartku czekała na lot do Poznania.
- Naprawdę nie mam problemu z tym, że samolot nie poleciał. Problem mam jednak z tym, co zadziało się później. Chaos informacyjny. Nikt nas o niczym nie informował, kontakt z linią lotniczą był zerowy. O godzinie 22:00 zapytaliśmy panią na lotnisku, czy otrzymamy nocleg. Okazało się, że Ryanair nie jest w stanie załatwić pasażerom akomodacji. Powodem miał być brak dostępnych hoteli w pobliżu lotniska. Nam się jakoś to udało w kilka chwil. Załatwiliśmy sobie nocleg na własną rękę. Otrzymaliśmy jedynie vouchery na jedzenie, które jak się potem okazało, były ważne tylko wczoraj (czwartku - red.). Dzisiaj kupujemy jedzenie na własny koszt, ponieważ linia lotnicza wyszła z założenia, że przecież już spełniła swój obowiązek - powiedziała w rozmowie z dziennikarką Kontaktu 24.
Nie mieli pewności, czy polecą
Turystka przekazała, że otrzymali informację o planowanej godzinie startu. - Wczoraj (w czwartek - przyp. red.) powiedziano nam, że polecimy następnego dnia o godzinie 11:00. Nie polecieliśmy. Później pani na lotnisku zakomunikowała nam, że lecimy o 17:30. Przeszliśmy odprawę, czekaliśmy na boarding. Teraz okazało się, że jednak lecimy o 21:00. Czy faktycznie polecimy? Tego nie wiemy - zakończyła.
Usterka techniczna
W odpowiedzi na pytania redakcji Kontakt 24 przedstawicielka biura prasowego Ryanair Alicja Wójcik-Gołębiowska przekazała, że "lot z Palma de Mallorca do Poznania (8 sierpnia) został przeniesiony z powodu problemu technicznego samolotu".
"Pasażerowie, którzy zarezerwowali ten lot, otrzymali prawie 15 wiadomości (oryginalne sformułowanie - red.) za pośrednictwem poczty elektronicznej, SMS-ów i PUSH, a kolejne aktualizacje otrzymali za pośrednictwem aplikacji Ryanair" - stwierdziła.
"Pasażerowie zostali powiadomieni o opóźnieniu, poinformowani o dostępnych opcjach i otrzymali bony na napoje. Pomimo starań Ryanaira w celu zorganizowania zakwaterowania dla pasażerów ich dostępność była ograniczona, a pasażerów poinformowano, że mogą również zorganizować indywidualne zakwaterowanie, aby w Ryanair.com mogli ubiegać się o zwrot poniesionych wydatków" - wyjaśniła.
Według zapowiedzi Alicji Wójcik-Gołębiowskiej, lot miał się odbyć jeszcze w piątek. Z informacji poznańskiego lotniska wynika, że samolot linii Ryanair lecący z Majorki do Poznania, wylądował w sobotę, kilka minut przed godziną 10.
Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Aleksandra/ Kontakt 24