Uwielbia jeść, ale jeszcze bardziej lubi tyć, co robi z żelazną konsekwencją. Jej cel - zostać najcięższą kobietą świata. Zostało jej już tylko 200 kg.
- Lubię mieć nadwagę, lubię być gruba, cały ten aspekt nabierania wagi - mówi 42-letnia Brytyjka, Donna Simpson, której waga już pokazuje 300 kilogramów.
Za dwa lata...
Mężczyźni chcą oglądać mój brzuch, fałdy na nim, kształt nóg i mój cellulit, niczego nie ryzykuję. Donna Simpson
Ale okrągłe trzy setki nie są tym, na czym jej zależy. Ważyć chce bowiem pół tony. I to już za dwa lata.
- To jest możliwe, bo ona nie traci kalorii, ona je tylko pochłania. Może osiągnąć tak wielką wagę ... jeśli do tego czasu nie umrze - mówi jej lekarka, Carla Wolper.
I nie podsuwa już swojej pacjentce odchudzających diet. Tych Donna zresztą próbowała. - To była taka walka, że musiałam postawić na bycie naturalną... nie przeszkadza mi to - mówi radośnie.
Dlaczego chce być tak gruba? - Bo zawsze mnie w tym wspierano, w dzieciństwie, w czasie dojrzewania akceptowano mnie taką jaką jestem. Nikt mi nigdy nie powiedział "to dziwne".
Ona nie traci kalorii, ona je tylko pochłania. Może osiągnąć tak wielką wagę ... jeśli do tego czasu nie umrze. Carla Wolper, lekarka Donny
Dieta śmie(r)ci
Batony, hamburgery, tony czekolady i lodów. Dzięki takiemu menu zjada dziennie 12 tys. kalorii. Kobieta w jej wieku potrzebuje natomiast niewiele ponad 2 tysiące.
Gdyby tego było mało, Brytyjka nie planuje spalenia zbyt wielu kalorii w ciągu dnia. W tym celu kupiła nawet specjalny wózek - by nie chodzić.
- Myślę, że ona w ogóle nie będzie mogła chodzić, wkrótce nie będzie mogła wstać z łóżka - uważa jej lekarka.
Ale na nic zdają się narzekania dietetyków. Donna Simpson jest bowiem gwiazdą. Jej zdjęcia w internecie robią furorę, a liczni fani przysyłają paczki z jedzeniem.
- Mężczyźni chcą oglądać mój brzuch, fałdy na nim, kształt nóg i mój cellulit, niczego nie ryzykuję - mówi.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24