Dowódca samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (ANL), generał Chalifa Haftar ogłosił podczas parady wojskowej w Bengazi początek operacji wojskowej mającej na celu oswobodzenie Darny. To ostatnie większe miasto we wschodniej Libii, które nie znajduje się pod jego kontrolą i jest rządzone przez islamistów.
Ofensywa została formalnie ogłoszona w poniedziałek. Jej celem są bojówki zgromadzone pod sztandarem organizacji Koraniczna Rada Mudżahedinów Darny.
- Nadeszła "godzina zero". Wydaliśmy rozkazy, by szczędzono cywilów - zaznaczył generał Haftar. Według niego operacja jest koniecznością, ponieważ "rozmowy pokojowe w wypadku Darny już dawno utknęły w martwym punkcie".
Blokada i naloty
ANL generała Haftara od wielu miesięcy kontroluje ruch na pobliskiej strategicznej trasie łączącej Bengazi z Egiptem, a jej jednostki współpracujące z wojskiem egipskim praktycznie odcięły ten region od reszty kraju.
Siły Haftara wielokrotnie apelowały do mudżahedinów w Darnie o poddanie się, jeśli chcą uniknąć ofensywy lądowej. W tym samym czasie przesuwano dodatkowe oddziały w pobliże miasta. ANL dokonywała też wraz z lotnictwem egipskim bombardowań na tym obszarze.
Ponadto, pod koniec kwietnia - bezpośrednio po powrocie z Francji, gdzie poddany był leczeniu, generał Haftar odwiedził stacjonujące pod Darną oddziały i sprawdził ich gotowość bojową.
Kontroluje pół kraju
Haftar, który nie wyklucza swego uczestnictwa w libijskich wyborach zaplanowanych na koniec roku 2018, zbudował swą reputację na zapewnianiu stabilności w Bengazi i we wschodniej Libii. Skutecznie ograniczył anarchię, która zapanowała w kraju po obaleniu w roku 2011 władzy dyktatora Muammara Kadafiego.
Zwalczając bojówki, które zajmują się między innymi przemytem i handlem ludźmi, a także dżihadystów, generał stopniowo zdobywał kolejne obszary w południowej i wschodniej części Libii, rzucając wyzwanie uznawanemu przez społeczność międzynarodową rządowi jedności narodowej w stołecznym Trypolisie.
Choć teoretyczny rząd Libii funkcjonuje na zachodzie kraju od marca 2016 roku, to większa część kraju znajduje się poza jego kontrolą i jest pogrążona w chaosie albo rządzona twardą ręką przez Haftara.
Trudne rozmowy
Libijski generał nie zgodził się na włączenie swych oddziałów do zjednoczonych sił zbrojnych pozostających pod kontrolą rządu porozumienia narodowego działającego w zachodniej części kraju, przyczyniając się tym samym do pogłębienia podziałów między wschodnimi i zachodnimi regionami Libii.
Dotychczasowe próby znalezienia kompromisu politycznego zawiodły. W maju 2017 roku doszło do spotkania Haftara z premierem Fajizem Mustafą as-Saradżem, które dało początek kruchemu rozejmowi, ale nie przyniosło uregulowania sytuacji.
ONZ zainicjowała we wrześniu kolejną rundę rozmów w Tunisie między rywalizującymi frakcjami libijskimi, by przygotować wybory parlamentarne i prezydenckie w 2018 roku, ale rozmowy te załamały się po miesiącu.
Jak podkreślił niedawno generał Haftar, on i jego organizacja uzna za legalną tylko władzę wyłonioną przez cały naród libijski w wyborach powszechnych.
Autor: mk//kg / Źródło: PAP