Ukraińskie władze wzmacniają środki bezpieczeństwa w Odessie. Obawiają się prowokacji przed pierwszą rocznicą tragicznych wydarzeń w siedzibie związków zawodowych i destabilizacji sytuacji w mieście. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy rozbiła kolejną grupę dywersantów, którzy przygotowywali się do nowych zamachów w regionie.
Funkcjonariusze ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa rozbili 12-osobową grupę dywersantów, którzy przygotowywali się do nowych zamachów w Odessie.
Rzeczniczka SBU Ołena Hitlarska mówiła o wykrytej "siatce rebeliantów”.
- Czystka antyterrorystyczna trwa od ponad doby. Trwają także rewizje i konfiskaty – mówiła Hitlarska. Obiecała, że "ujawni więcej szczegółów po zakończeniu operacji".
"Zakazane kominiarki"
Ukraińska gazeta "Siegodnia" pisze o wzmożonych środkach bezpieczeństwa w Odessie przed rocznicą tragicznych wydarzeń w siedzibie związków zawodowych, do których doszło 2 maja 2014 r.
W pożarze budynku zginęło ponad 40 osób, a 200 zostało rannych. Zdarzenie poprzedziły starcia między zwolennikami jedności Ukrainy a prorosyjskimi demonstrantami.
"Żołnierze i ochotnicy rewidują samochody z innych miast, a także ludzi w mundurach kamuflażowych. Na drogach dojazdowych do Odessy ustawiono punkty kontrolne. Zabronione jest noszenie kominiarek i wstążek georgijewskich w dniu tragedii. Służby czyszczą teren w poszukiwaniu dywersantów” – pisze gazeta „Siegodnia”.
2 maja rodziny ofiar oraz aktywiści prorosyjscy planują udać się na Pole Kulikowe, gdzie doszło do starć zwolenników i przeciwników europejskiej integracji Ukrainy. Na placu Sobornym w centrum miasta odbędzie się natomiast wiec aktywistów proukraińskich.
W dniu rocznicy do miasta przybędzie dodatkowo ponad dwa tysiące milicjantów.
Portal ukraińskiego tygodnika "Dzerkało Tyżnia" informuje, że "2 maja w Odessie będą odbywały się wyłącznie uroczystości żałobne, związane z upamiętnieniem ofiar, inne imprezy masowe zostały odwołane".
"Każdy, kto założy w tym dniu maskę lub kominiarkę zostanie zatrzymany przez milicję. Poglądy polityczne w tym względzie nie będą odgrywały żadnej roli" - pisze portal "Dzerkała Tyżnia".
"Zamachy i zabójstwa polityczne"
Na początku kwietnia ukraińska Służba Bezpieczeństwa zatrzymała grupę 29 dywersantów, którzy przygotowywali zamachy i planowali zabójstwa polityczne w Odessie.
Szef SBU Wałentyn Naływajczenko mówił, że zamachowcy mieli także w planach obalenie władz w tym mieście i utworzenie w regionie samozwańczej republiki, na wzór tych, które istnieją w Donbasie - donieckiej i ługańskiej.
Według służb ukraińskich, zadaniem dywersantów było także "podsycanie napięć związanych z tragedią w Odessie z dnia 2 maja 2014 roku”.
Po tragedii odeskie media informowały, że "siedziba związków zawodowych była sztabem sił prorosyjskich i najprawdopodobniej została podpalona przez ukraińskich kibiców".
Prokuratura w Kijowie oświadczyła, że "nie ma dowodów świadczących o celowym podpaleniu budynku związków zawodowych w Odessie". Śledczy odrzucili także zarzuty w sprawie użycia w budynku gazu trującego.
Autor: tas//gak / Źródło: newsru.ua, segodnya.ua, sbu.gov.ua, zn.ua
Źródło zdjęcia głównego: tvn24