- Unia Europejska i Niemcy będą także w przyszłości wypełniać wszystkie uzgodnione zobowiązania; oczekujemy tego samego od strony tureckiej - powiedział zastępca rzecznika rządu Georg Streiter w piątek w Berlinie.
Rzecznik zaznaczył, że kanclerz Angela Merkel "bardzo dobrze" współpracowała z premierem Ahmetem Davutoglu. Niemiecki rząd wychodzi z założenia, że dobra współpraca będzie kontynuowana także z nowym szefem rządu - powiedział, dodając, że realizacja umowy UE-Turcja rozpoczęła się i przyniosła pierwszy rezultaty.
Rzecznik niemieckiego MSZ Martin Schaefer dodał, że umowy zawierane są "nie z konkretnymi osobami, lecz z rządami i państwami". Streiter nie chciał komentować zmiany na stanowisku premiera w Turcji. - To wewnętrzna sprawa (Turcji) - wyjaśnił.
Unia Europejska oczekuje ze strony przyszłego premiera Turcji współpracy w ramach umowy dotyczącej migracji i zniesienia wiz dla obywateli Turcji - oświadczył z kolei szef delegacji Komisji Europejskiej ds. Turcji Hansjorg Haber. - Aby sfinalizować porozumienie, potrzebujemy kontynuacji w kwestiach technicznych oraz gotowości do wypełnienia postanowień (umowy). Oczekujemy tego od każdego kolejnego rządu Turcji - dodał unijny przedstawiciel.
Głos sceptyczny
Natomiast szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen krytycznie ocenił odejście Davutoglu. Jego zdaniem zmiana ta jest "złą wiadomością dla Europy". - Davutoglu chciał we wszystkich ważnych dla Europy sprawach zbliżyć Turcję do Europy. (Turecki prezydent Recep Tayyip) Erdogan zdecydowanie nie chce tego - powiedział polityk rządzącej CDU. Informacja o odejściu premiera jest "złą wiadomością dla Europy i dla Turcji" - podkreślił. Dzięki negocjacjom z UE Davutoglu uniezależnił się od Erdogana. - Nie wiadomo, czy jego linia polityczna utrzyma się - powiedział Roettgen.
Odejście Davutoglu
W czwartek Davutoglu oświadczył, że nie będzie się ubiegał o pozostanie na stanowisku przewodniczącego rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), co oznacza, że przestanie być premierem. Stwarza to niepokoje na Zachodzie co do dalszego losu umowy migracyjnej Turcja-UE, gdyż zdaniem ekspertów to właśnie Davutoglu był jej głównym autorem.Zgodnie z zawartym w marcu porozumieniem od kwietnia Turcja przyjmuje z powrotem nielegalnych migrantów przedostających się na greckie wyspy. Dzięki temu liczba imigrantów przeprawiających się przez Morze Egejskie na terytorium UE znacząco spadła. W zamian za współpracę z Unią i pomoc w zahamowaniu nielegalnej imigracji przez Morze Egejskie do Grecji Ankara uzyskała obietnicę przyspieszenie decyzji o zniesieniu wiz dla Turków
Autor: mtom / Źródło: PAP