Wyznaczony przez sąd obrońca funkcjonariusza estońskich służb Estona Kohvera, skazanego w Rosji za szpiegostwo na 15 lat więzienia, twierdzi, że decyzje w sprawie wymiaru kary i przyszłości Estończyka zapadły zapewne "na wysokim szczeblu między obu krajami".
Prawnik Jewgienij Aksjonow powiedział w piątek agencji BNS, że przypuszcza, iż tak było przede wszystkim dlatego, że "nie odwołano się od tej decyzji" (sądu). Po drugie, jak powiedział, Kohver nie zostanie przetransportowany do Moskwy, by ustalić, w którym więzieniu ma odbywać karę; pozostanie w Pskowie. Zdaniem Aksjonowa prawdopodobnie właśnie w Pskowie będzie odsiadywał wyrok.
Nie przyznał się ani nie odwołał
Sąd w Pskowie, który skazał Kohvera, poinformował w piątek na swej stronie internetowej, że skazany nie odwołał się, na co miał czas do czwartku, i że wyrok się uprawomocnił.
Kohvera uznano za winnego szpiegostwa, a także przemytu broni i nielegalnego przekroczenia granicy. Estończyk nie przyznał się do winy. Jego proces, który rozpoczął się pod koniec lipca, toczył się przy drzwiach zamkniętych.
Oficjalne potępienie wyroku
Estońska służba bezpieczeństwa twierdzi, że 5 września 2014 roku jej funkcjonariusz Eston Kohver został pozbawiony wolności na terytorium Estonii w pobliżu punktu kontrolnego Luhamaa na granicy estońsko-rosyjskiej i uprowadzony przez niezidentyfikowanych ludzi, którzy przybyli z Rosji. Kohverowi, jak twierdzą władze w Tallinie, grożono bronią. Według strony rosyjskiej Estończyk został zatrzymany na terytorium Rosji, w rejonie Pskowa.
Władze Estonii oficjalnie potępiły przetrzymywanie i skazanie swego obywatela, nazywając to poważnym naruszeniem prawa międzynarodowego. Zażądały natychmiastowego uwolnienia Kohvera.
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP